​Rosyjskie ministerstwo obrony przekonuje, że doniesienia o rzekomym udziale rosyjskich rakiet w eksplozji w Przewodowie na Lubelszczyźnie są nieprawdziwe i jest to "prowokacja mająca na celu dalszą eskalację".

REKLAMA

Informacje polskich mediów i urzędników o rzekomym upadku "rosyjskich" pocisków rakietowych w okolicy miejscowości Przewodów to celowa prowokacja mająca na celu eskalację sytuacji. Nie przeprowadzono żadnych ataków na cele w pobliżu ukraińsko-polskiej granicy państwowej rosyjskimi środkami rażenia - napisał rosyjski resort obrony.

Rosjanie przekonują także, że fragmenty przedstawione na zdjęciach nie mają nic wspólnego z rosyjską bronią.

Przewodowie na Lubelszczyźnie, nieopodal ukraińskiej granicy, doszło do eksplozji. Zginęły dwie osoby. W nocy MSZ poinformowało, że na terenie wsi Przewodów w woj. lubelskim spadł pocisk produkcji rosyjskiej.

Dzisiaj doszło do największego od początku wojny rosyjskiego ostrzału Ukrainy - bomby spadły dzisiaj między innymi na Kijów, Charków oraz Lwów. Celem ataków była infrastruktura krytyczna. Wiceszef gabinetu prezydenta Ukrainy Kyryło Tymoszenko przekazał, że po atakach sytuacja energetyczna kraju jest "krytyczna".