Wynagrodzenia, praca w nadgodzinach i uprawnienia w pracy związane z rodzicielstwem - na pytania o te tematy związane z pracą sezonową najczęściej odpowiadała w czasie telefonicznego dyżuru w siedzibie RMF FM Magdalena Gaweł, inspektor Państwowej Inspekcji Pracy. Nasz ekspert także za tydzień będzie czekał na wszystkich potrzebujących porady pod numerem 12 2000010.
Filip Gąsior: O co najczęściej pytali przyszli lub obecni pracownicy?
Magdalena Gaweł: Te pytania dotyczyły takich spraw, które ludzi w pracy bolą najbardziej, czyli kwestii związanych z wypłatą, wynagrodzeniem, pracy w godzinach nadliczbowych, uprawnień związanych z rodzicielstwem. Było też pytanie dotyczące zasiłku ojcowskiego. Zakres był naprawdę bardzo szeroki.
Co znaczy, że związane z wynagrodzeniem? To znaczy, że wynagrodzenia pracownicy w ogóle nie dostają, czy dostają z opóźnieniem?
Raczej pytania dotyczyły składników wynagrodzenia, które są określone w umowie w określonych sytuacjach. Pojawiło się pytanie, czy przysługuje np. dodatek za pracę w święta, który jest określony w umowie, w jakich sytuacjach i czy może być wliczany do wynagrodzenia minimalnego.
Czy jest jakieś vademecum pracownika? W jaką wiedzę musieliby uzbroić się przyszli pracownicy, żeby nie popełniać błędów i żeby na własnych błędach się po prostu nie uczyć? Lepiej na czyichś.
Chciałabym podkreślić takie najbardziej ogólne rzeczy, które może nie bardzo odnoszą się konkretnie do pytań, które były zadawane. Przede wszystkim, jeżeli chcemy podjąć pierwszą pracę i jeszcze nie do końca wiemy, co tu jest najważniejsze - chcemy zarabiać, chcemy wykonywać jakąś pracę, to podstawowa rzecz, którą należy mieć na uwadze, to zawarcie umowy na piśmie. To daje nam dowód na przyszłość i wskazuje na jakie reguły gry się decydujemy - czy jest to umowa o pracę, czy jest to umowa na zlecenie, o dzieło; na jakie warunki wynagrodzenia się zdecydujemy, bądź nie; co nam oferuje pracodawca i czy my chcemy się na to zgodzić. To podstawowa sprawa. Uważajmy, co podpisujemy i domagajmy się umowy na piśmie.
Czy poza pracownikami dzwonili do pani pracodawcy?
Nie. To były tylko osoby zatrudnione, ewentualnie osoby rodzinnie powiązane z pracownikiem.
Czyli to znaczy, że pracodawcy doskonale wiedzą, jak zatrudniać pracowników w Polsce?
Z własnego doświadczenia powiedziałabym, że niekoniecznie. Pracodawcy też mają wiele pytań, wiele problemów. Często chcieliby zatrudniać prawidłowo, ale niekoniecznie mają wiedzę. Tak też bywa. I my jesteśmy otwarci, jako Inspekcja Pracy, na udzielanie porad zarówno pracownikom, jaki i pracodawcom. Z tej strony nie ma żadnego ograniczenia. Natomiast na tym dyżurze zdecydowanie dominowali pracownicy.
Dziwiły panią te pytania, które pracownicy kierowali?
Nie, generalnie nie. To jest taki zakres pytań, który się zdarza. W związku z tym, że zbliża się sezon urlopowy, było też kilka pytań dotyczących tego, czy pracodawca może nas nie puścić na urlop, np. w okresie tych dwóch miesięcy letnich. To jest dość typowe pytanie w tym okresie.
Filip Gąsior