"Hamas chce wywołać wielką wojnę na skalę międzynarodową. Chce, żeby Izrael nie dogadywał się z państwami muzułmańskimi. Chodzi o to, żeby doprowadzić do wielkiej wojny na Bliskim Wschodzie przeciwko Izraelowi. Uważam, że to nierealne" - mówi na antenie internetowego Radia RMF24 politolog, były oficer rezerwy i wykładowca Uniwersytetu Rzeszowskiego profesor Maciej Milczanowski. Gość Tomasza Terlikowskiego wyjaśnia, jak atak Hamasu na Izrael wpłynął na sytuację na arenie międzynarodowej.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio
Siły Obronne Izraela zbombardowały z powietrza Uniwersytet Islamski w Gazie. Armia izraelska twierdzi, że ośrodek służył do szkolenia inżynierów z palestyńskiej organizacji Hamas.
Według eksperta bombardowania, których dokonuje wojsko izraelskie, to część planu uderzenia na Strefę Gazy. Sugeruje, że społeczność międzynarodowa nie powstrzyma ataku Izraela na Gazę.
Izrael odmawia wszelkich negocjacji i rozmów z kimkolwiek, nie dopuszcza żadnej pomocy. Grozi też bombardowaniem statków egipskich i europejskich. Oni przygotowują się do inwazji na Strefę Gazy, a to oznacza masakrę - wyjaśnia gość Radia RMF24. W ataku najbardziej ucierpi ludność cywilna, która, jak podkreśla ekspert, będzie cierpieć za politykę realizowaną przez obie strony sporu.
Gość Tomasza Terlikowskiego wyjaśnia, że celem Hamasu jest wywołanie wojny na skalę międzynarodową oraz pogorszenie relacji Izraela z państwami muzułmańskimi. Ekspert uważa, że wielka wojna na Bliskim Wschodzie przeciwko Izraelowi to mało prawdopodobny scenariusz.
Profesor Maciej Milczanowski dodaje, że sobotni atak Hamasu na Strefę Gazy zmieni sytuację polityczną na świecie. Arabia Saudyjska już teraz ogranicza kontakt z Izraelem. Gość Radia RMF24 podkreśla, że kolejne działania Izraela wpłyną na współpracę państw na arenie międzynarodowej.
Na pytanie, czy Izrael odetnie Strefę Gazy od wszelkich informacji, ekspert odpowiada: "To jest tak niewielki obszar i jest tak wielu aktorów międzynarodowych, którym będzie zależało na nagłośnieniu, że to się nie uda. Zamykanie dopływu informacji spowoduje jeszcze większą falę oburzenia".
Zdaniem profesora Milczanowskiego Hamas wiedział, że atak na Izrael wywoła natychmiastową reakcję. Oni dobrze wiedzieli, że po takiej masakrze, jaką urządzili w sobotę, akcja zbrojna jest nieuchronna. Doskonale wiedzieli, że Netanjahu nie ma innego wyjścia, jak tylko wejść zbrojnie do Gazy. Oni są na to przygotowani - podkreśla.
Dodaje też, że liderzy Hamasu będą podburzać społeczność międzynarodową, aby pokazać okrucieństwo izraelskiej armii.
Opracowanie: Natalia Biel.