Hiszpańscy i portugalscy ekonomiści i demografowie uważają, że telepraca poprawi poziom dzietności w Europie. Ich zdaniem pracujący ze swoich domów rodzice będą chętniej podejmowali decyzję o kolejnym dziecku.
Należąca do portugalskiej Izby Ekonomistów (OE) Ana Silva wskazała, że zarówno w Portugalii, jak i Hiszpanii jedną z pierwszych decyzji służących ograniczeniu epidemii Covid-19 było skierowanie przez krajowe władze do domów urzędników administracji rządowej i samorządowej.
Podobne decyzje podjęły firmy, a wielu przedsiębiorców do dzisiaj utrzymuje swoje załogi w ramach zdalnej pracy wykonywanej przez internet w domach. W takich warunkach należy się spodziewać przychylniejszego spojrzenia wielu osób na możliwość powiększenia swojej rodziny - powiedziała Silva
Przypomniała, że Portugalia i Hiszpania znajdują się poniżej poziomu 1,39 dziecka przypadającego na kobietę w wieku rozrodczym, czyli poniżej średniej europejskiej.
Oba iberyjskie kraje znajdują się w dolnej części tabeli UE dotyczącej dzietności. Być może wraz ze zmianą nawyków zawodowych tendencja ta ulegnie zmianie - dodała lizbońska ekonomistka.
Jej opinię potwierdzają demografowie i ekonomiści z uniwersytetu w hiszpańskiej Maladze, którzy wspólnie z kolegami z Coimbra Business School w środkowej Portugalii przeanalizowali 19 tys. odpowiedzi ankietowych dotyczących planów na przyszłość w warunkach pandemii. Przeprowadzili je w 34 państwach Europy, w tym również w Polsce.
Biorąca udział w badaniu Carla Henriques wskazała, że istnieje duża szansa na zwiększenie się poziomu dzietności nie tylko na Półwyspie Iberyjskim, ale w całej Europie w okresie pandemii. Podkreśliła jednak, że warunkiem realizacji takiego scenariusza jest upowszechnienie się telepracy oraz utrzymanie tej formy wykonywania zadań zawodowych przez kilka najbliższych lat.
Telepraca może zwiększyć liczebność rodzin, a także produktywność pracowników wskutek zmniejszenia czasu na dojazdy do biura, stresu w jego wnętrzu, a także może pomóc zwiększyć satysfakcję z wykonywanych obowiązków - dodała Henriques.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Nowe obostrzenie dla przyjeżdżających z Czech i Słowacji: Wiemy, jakie testy dopuści rząd