Kolejna, szósta próba nuklearna Korei Płn. może doprowadzić do erupcji wulkanu Pektu, najwyższej góry Półwyspu Koreańskiego, położonej na granicy Korei Północnej z Chinami. Tak twierdzą eksperci cytowani przez południowokoreański dziennik "Korea Times".
Analityk ds. obronności w amerykańskim think tanku RAND Corporation Bruce Bennett w wywiadzie dla CNN przyznał, że przeprowadzenie próby ładunku, który wyzwoli potężną dawkę energii w głąb Ziemi jest w stanie wywołać wybuch Pektu.
Według specjalisty Chińczycy od lat obawiają się, iż Korea Płn. może swoimi testami nowych ładunków nuklearnych doprowadzić do potężnej erupcji, która pociągnie za sobą nawet dziesiątki tysięcy ofiar.
Poligon testów nuklearnych Punggye-ri jest oddalony o ok. 130 km od Pektu. W promieniu 100 km od szczytu żyje ok. 100 mln ludzi. Ostatni raz wulkan na górze Pektu wybuchł w 1903 roku.
Dr Amy Donovan, która na King's College London wykłada geografię i zajmuje się zagrożeniami środowiska, ocenia, że rozmiar znajdujących się pod szczytem podziemnych jaskiń wypełnionych magmą trudno oszacować. Z tego powodu są problemy ze stworzeniem modelu ewentualnej erupcji. Donovan uspokaja jednak, iż jeśli kolejna próba atomowa zostanie przeprowadzona z wykorzystaniem ładunku o mocy ok. 10 kiloton (analogicznego do ładunku użytego przy ostatniej próbie we wrześniu 2016 roku), nie powinna wywołać wybuchu wulkanu. Według Donovan do przebudzenia wulkanu potrzebna byłaby moc od 50 do 100 kiloton.
Władze północnokoreańskie kontynuują program jądrowy i próby rakietowe mimo zakazujących tego rezolucji Rady Bezpieczeństwa ONZ i międzynarodowych sankcji. Zapowiadają też budowę międzykontynentalnej rakiety balistycznej, która byłaby zdolna dosięgnąć terytorium USA.
(mpw)