Święta, święta i… wolny czas, którego wreszcie mamy wystarczająco dużo, by oddać się przyjemnościom. Dobra książka, którą można „zagryzać” makowcem, film oglądany przy świecącej choince w towarzystwie najbliższych i rozmowy w piękną muzyką w tle. Dziennikarze RMF FM stworzyli dla Was subiektywny przegląd filmów, książek i płyt, w które warto się zaopatrzyć na najbliższe dni.

REKLAMA

NASZE TYPY FILMOWE

Filmem, który koniecznie musicie zobaczyć jest "To właśnie miłość" - Richarda Curtisa. Wskazała go aż trójka prezenterów Faktów RMF FM- Maja Dutkiewicz, Tomasz Staniszewski i Michał Kowalewski. To kwintesencja brytyjskiego stylu filmu obyczajowego. Osadzona w czasie świątecznym, splatająca wątki w ilości, którą inny scenarzysta i reżyser cynicznie rozbiłby na kilka filmów - napisał Michał.

Maja dodaje - Ten obraz to ponad dwie godziny uroczej i ciepłej opowieści o różnych odcieniach miłości. Film mądry i świetnie zagrany przez plejadę brytyjskich aktorów. W tle mamy Boże Narodzenie. To taki mój świąteczny "Kevin sam w domu" :) Wciąż wracam do niego - mimo że ma już prawie 10 lat.

Za jeden z najlepszych coverów świątecznych i za... homary w jasełkach poleca go Wam z kolei Tomek: Nastraja optymistycznie, dając do myślenia... Hugh Grant, Liam Neeson, Colin Firth plus Emma Thompson i Martine McCutcheon - oni też dobrze bawią się aktorsko.

To co znamy i lubimy

Krzysztof Berenda, nasz spec od ekonomii wskazał innego speca od dużych pieniędzy, czyli... Ojca Chrzestnego - Francisa Forda Coppoli. Najlepiej w zestawie wszystkich trzech części, bo to przecież jeden film i historia jednego bohatera. Ojca Chrzestnego zna chyba każdy. Prezent zawsze trafiony. W zależności od nastroju zawsze odkrywam w nim inne nowe smaczki. Obsada najlepsza z możliwych (Marlon Brando, Al Pacino, Robert De Niro, James Caan, Robert Duvall i połowa późniejszej obsady Rodziny Soprano), muzyka Nino Roty nie do zapomnienia i majestatyczny scenariusz Mario Puzo. Kamień węgielny całego gatunku filmowego, magiczny nastrój, w niektórych kręgach film kultowy, dla "osiedlowych gangsterów" - biblia.

Klasyka pod choinkę

Katarzyna Sobiechowska-Szuchta poleca prawdziwe arcydzieło animacji Disneya: “Piękna i Bestia". Oglądałam ten film z moją córką dziesiątki razy i zawsze wzruszam się w scenie finałowej. Ekranowa magia, baśniowa sceneria, prosty morał, że ważniejsze od tego jak wyglądamy, jest to kim jesteśmy nominacja do Oscara w kategorii Najlepszy Film (nie najlepszy animowany, tylko w ogóle najlepszy). Tęsknię za takimi właśnie animacjami, z pięknymi klasycznymi rysunkami i świetną orkiestrową muzyką. Dziś Disney produkuje wiele filmów, ale w żadnym nie znajdziemy bohaterki, która, tak jak Bella, czyta książki i ceni swą niezależność. A szkoda.

...poczuć się jak u Tiffany'ego. U Tiffany'ego nic ci nie grozi

Jeśli o klasyce mowa, to może "Śniadanie u Tiffany'ego" Blake'a Edwardsaz 1961 roku? To film, który zawsze, o każdej porze, niekoniecznie świątecznej, wzrusza, bawi, rozczula - zachwala Monika Kamińska z RMF24. Poza tym na ekranie pojawia się piękna Audrey Hepburn! W roli Holly Golightly - zagubionej dziewczyny, szukającej zrozumienia i bezpieczeństwa, "prawdziwego domu, w którym czułaby się jak u "Tiffany'ego" - jest fenomenalna i zjawiskowa. Ten film można oglądać choćby tylko dla niej.

I dla muzyki Henry'ego Manciniego - dodaje. Muzyki nagrodzonej Oscarem. A na zachętę Audrey Hepburn śpiewająca "Moon river".

Francuski hit w najlepszym wydaniu

Lubicie francuskie kino? Powinien się Wam spodobać film "Nietykalni" w reżyserii (reż. Olivier Nakache i EricToledano), który gorąco poleca Robert Kalinowski. To najbardziej optymistyczny film roku z genialnym, czarnoskórym aktorem Omarem Sy. Wzruszycie się, popłaczecie i uśmiejecie do łez. Film o przyjaźni, która nie zna granic. I o tym, że najważniejsza jest rozmowa.

Stare historie w nowych odsłonach

Historia mistrza tropienia czarnych charakterów to propozycja dziennikarza RMF24 Macieja Nycza. Wyprodukowany przez BBC serial "Sherlock" to doskonała rozrywka i przykład niespotykanego wcześniej podejścia do detektywa-legendy. Zamiast fajki - przyklejane w hurtowych ilościach plastrynikotynowe; w kieszeni komórka, na biuru laptop niezbędny do prowadzenia strony internetowej "Sztuka dedukcji". Do tego błyskotliwy umysł, ostry jak brzytwa humor, tajemniczy starszy brat i budzący grozę przeciwnik. Klasyczne historie w nowych odsłonach opowiedziane są z pomysłem i pokazane z rozmachem. Długie godziny oglądania z wypiekami na twarzy gwarantowane!

O radości życia, bez patetyzmu

Ciepły, wzruszający, ale - jak zapewnia Malwina Zaborowska z RMF24 - bezpretensjonalny szwedzki obraz "Jak w niebie" z 2004 roku stanowi inną propozycję w sam raz na świąteczny wieczór. To opowieść o dyrygencie, który zmuszony przez chorobę kończy swoją międzynarodową karierę, wraca w rodzinne strony i swoim pojawieniem wprowadza wiele zamieszania w życie prowincji. Historia przemiany głównego bohatera, który odzyskuje radość życia i z czasem dotyka miłości naprawdę urzeka. Film piękny w swojej prostocie, obudowany klimatycznymi zdjęciami i taką właśnie muzyką, która ze względu na fabułę odgrywa pierwszoplanową rolę.

Magiczna opowieść według Bergmana

Inną, starszą produkcję szwedzką - film Ingmara Bergmana "Fanny i Aleksander" - poleca Bogdan Zalewski - nie tylko dlatego, że akcja tego epickiego fresku rozpoczyna się w Boże Narodzenie roku 1907. To dzieło ma dokładnie trzydzieści lat. Pierwszy raz je widziałem w nieistniejącym już krakowskim kinie "Związkowiec". W związku z tym bardzo chętnie zrobiłbym sobie jubileusz w kinie... domowym!- napisał Bogdan.

Natchnie optymizmem, doda skrzydeł

Jego koleżanka z popołudniowych Faktów - Magda Wojtoń zachęca, by w święta zobaczyć " W pogoni za szczęściem" Gabriele Muccino. Dla mnie wigilia i święta to czas podsumowań i wyznaczania sobie celów na kolejny rok. Jeśli i Wy tak macie polecam film, który pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych, marzenia się spełniają ... tylko trzeba pomagać szczęściu. Opisuje życie Chrisa Gardnera. Kiedyś bezdomnego, biednego, samotnie wychowującego syna, dziś obracającego grubymi milionami właściciela firmy brokerskiej na Wall Street. Eddie Murphy, który zagrał głównego bohatera, wzrusza do łez. To piękny film, który mam nadzieję, da Wam siłę na kolejne wspaniałe miesiące.

Tę podróż przeżyjmy jeszcze raz

A jeśli starczy czasu - dodaje wydawca popołudniowych Faktów RMF FM Tomasz Miąsik - obejrzyjcie filmową wyprawę do Śródziemia - czyli "Władcę pierścieni". Najlepiej w kilkunastogodzinnej wersji reżyserskiej. Nawet jeśli widzieliśmy już kilka razy.

NASZE TYPY KSIĄŻKOWE

Przewrotna parodia na chłodny wieczór

Mamy też propozycje dla wielbicieli książek. Na dobry początek, tytuł, który idealnie nada się do czytania w chłodne wieczory - przy kubku gorącej herbaty - poleca nasz paryski korespondent Marek Gładysz: Cenię pisarzy, którzy mnie prowokują i wytrącają z rutynowego sposobu myślenia. Dlatego też polecam "Śniadanie mistrzów, czyli żegnaj czarny poniedziałku"Amerykanina z niemieckimi korzeniami - Kurta Vonneguta. To podzielona na krótkie rozdziały - czasami pozornie ze sobą nie powiązane - "komiksowa", pełna specyficznego humoru przypowieść filozoficzna, która nie ma nic wspólnego ze sztywnymi traktatami myślicieli. Tym bardziej, że jest okraszona własnoręcznymi rysunkami autora, które można by nazwać uroczymi bazgrołami. Z wykształcenia antropolog - zafascynowany science-fiction i surrealizmem -Vonnegut proponuje nam nieco zbijające z tropu spojrzenie na człowieka, Stany Zjednoczone i cały otaczający nas świat. Pożerając "Śniadanie mistrzów" na przemian śmiałem się do łez, popadałem w zadumę lub bylem leciutko zdegustowany - bo "salonowe niedomówienia" nie są mocną strona tego kultowego już autora. I tym lepiej! Krótki cytat na zachętę: bohater "Kilgore Trout napisał kiedyś opowiadanie w formie rozmowy między drożdżami. Spożywając cukier i dusząc się we własnych ekskrementach dyskutowały nad celem życia. Z powodu swojej ograniczonej inteligencji nie wpadły na to, że robią szampana!" Ci, których od razu to nie zachęca, powinni chyba jednak poszukać czegoś innego.

Romans z ekonomią

Czy połączenie gorącego romansu z chłodną ekonomią może się udać? Nasz reporter Krzysztof Berenda twierdzi, że tak. Tę nietypową mieszankę w wersji bardzo smacznej można odnaleźć w polecanej przez niego lekturze "Romans Ekonomiczny" Feliksa Jabłkowskiego. Dla prawdziwych Warszawiaków to lektura obowiązkowa, bo prawdziwa! Na pierwszy rzut oka tytuł książki może zniechęcać, bo i słowo "romans" i "ekonomiczny" nie brzmi wyjątkowo zachęcająco. Jednak jest to fascynująca opowieść o miłości, o przedsiębiorczości w starym dobrym stylu. Książka opowiada prawdziwą historię Domu Towarowego Bracia Jabłkowscy. W XX-leciu międzywojennym to był warszawski odpowiednik paryskiej galerii Lafayette i londyńskiego Harrodsa razem wziętych: nowoczesny, nowatorski i luksusowy dom towarowy, którego piękna historia została przerwana przez wojnę. Dziś mieści się tam księgarnia Traffic. "Romans Ekonomiczny" to książka trudno dostępna, ale w antykwariatach i na Allegro można ją dostać.

Pasjonująca powieść o archeologii

Znajdzie się też coś dla miłośników archeologii, odkryć i tajemnic. Tomasz Miąsik rekomenduje książkę "Bogowie, groby i uczeni" C.W. Cerama. Jak zapewnia nasz dziennikarz, lektura stanowi pasjonującą wyprawę w przeszłość. To znakomita relacja o dziejach odkryć archeologicznych i tajemnicach wykopalisk Pompei, Troi, Egiptu, Babilonu, Meksyku oraz osiągnięciach wielkich odkrywców.

Nowojorskie klimaty

Co powiecie na wycieczkę do Nowego Jorku? Kasia Sobiechowska-Szuchta twierdzi, że tę najciekawszą zapewni książka Paula Austera "Sunset Park". Moja przygoda z twórczością tego genialnego, amerykańskiego pisarza zaczęła się od... kina. Od filmu "Dym" , który Auster wyreżyserował z Waynem Wangiem. Potem był "Brooklyn Boogie" i "Lulu na moście". Wszystkie łączy Nowy Jork, jako miejsca akcji, podobnie jest z jego nową książką "Sunset Park". Pewien nowojorski squat stanie się na chwilę przystanią wielu życiowych rozbitków. To również opowieść o pojednaniu ojca z synem, po wielu latach życia w samotności. A to w jaki sposób autor pisze o mieście pokazuje, że nie ma na ziemi miasta tak pełnego różnic, jak Nowy Jork.

Ucieczka do ciepłych krajów

W zimne, grudniowe wieczory warto uciec - przynajmniej myślami - do ciepłych krajów. Doskonałym sposobem na taka podróż jest książka Małgorzaty Szejnert "Dom żółwia. Zanzibar", którą poleca Maciej Nycz.Okraszona dużą ilością współczesnych i archiwalnych fotografii opowieść przenosi nas w czasy Davida Livingstone’a, żyjących w luksusie sułtanów i bezlitosnych handlarzy niewolników. Odwiedzamy tętniące życiem targi, opuszczone rezydencje i zakątki, w których niepodzielnie króluje zachwycająca przyroda.

Fascynująca opowieść zimowa


Bogdan Zalewski do zestawu książek dołączyłbym zimową opowieść - nie, nie tę wigilijną - Karola Dickensa, a Franza Kafki zatytułowaną "Lekarz wiejski". Najlepiej w zestawie z japońską ekranizacją tej surrealistycznej, kafkowskiej nowelki. Autorem genialnej animowanej adaptacji jest Kouji Yamamura. (Można ją znaleźć w odcinkach w internetowym serwisie Youtube.) Za pierwszym razem miałem ciarki na całym ciele - nie z zimna, a z ekscytacji! - zapewnia nasz dziennikarz.

Klasyka literatury dziecięcej, także dla dorosłych

A może by tak w ten świąteczny czas wrócić do lektur z czasów dzieciństwa? Michał Kowalewski zachwala "Kajtusia Czarodzieja" Janusza Korczaka. Książka powstała ponad sześćdziesiąt lat zanim świat oszalał na punkcie Harry'ego Pottera. Dostałem ją od sąsiadów na wakacjach, kiedy miałem siedem lat - trochę przez przypadek, przez zbieżność imienia bohatera z moim drugim imieniem. A okazała się książką życia, niosąc mądrości nie tylko dla wieku dziecięcego.

Złap bakcyla, sięgnij po science fiction

W czym jeszcze warto się zaczytać? Maja Dutkiewicz poleca coś z gatunku science fiction. Polecam Dana Simmons'a - "Hyperion".Tytuł powieści oraz elementy fabuły nawiązują do poematu Johna Keatsa o tym samym tytule. Jak ktoś złapie bakcyla to z pewnością przeczyta też kolejną część tej sagi pt. "Endymion". Uwaga uzależnia - noc możecie mieć z głowy...Nie chcę kłamać, więc przyznaje się też do wielkiej słabości, jaką żywię do "Dumy i uprzedzenia" Jane Austin.

O tym, który z Formuły 1 uczynił swoje prywatne imperium

Miłośników sportów motorowych powinna zainteresować książka, którą proponuje Tomasz Staniszewski - "Formuła 1 to ja. Bernie Ecclestone". W przerwie zimowej jaką ma Formuła 1, polecam książkę o samcu alfa tego najszybszego stada w sportach motorowych. Bezwzględnym pokerzyście, oddanemu całym sercem temu, co sam stworzył...

Niezwykła historia cesarzowej piękna

Krachy giełdowe, miłosne tragedie i utracone klejnoty - Alicja Myśliwiec z RMF Classic poleca wczytać się w historie, jak z filmu, które jednak wydarzyły się naprawdę! Łączy je osoba głównej bohaterki. Mówię o Helenie Rubinstein. Pracowita fammefatale, caryca piękna, królowa luksusu - tak o niej mówiono. Ale na wszystko, co miała - zapracowała sama. W jaki sposób biedna krakowska żydówka podbiła świat? Na to pytanie opowiada Michele Fitoussi w biografii Heleny Rubinstein. Dziennikarka lekkim piórem prowadzi biograficzną historię,w której pojawiają się wszystkie talenty tamtych czasów, od Poireta do Chanel.

Niezwykle smaczna propozycja

W świąteczne dni świetnie powinny się spisać także reportaże. Ich miłośniczka Magda Wojtoń wymienia ten, który wyjątkowo zapadł jej w pamięć. Od tej lektury nie mogłam się wprost oderwać. To "Kałasznikow kebab." Książka napisana przez młodą rosyjską dziennikarkę, która jako korespondent wojenny wyjeżdża do Afganistanu, Palestyny,Iraku, Czeczenii, państw postsowieckich i Afryki.Autorka rozmawia ze zwykłymi ludźmi. Zapraszają ją do domów, dzielą się z nią jedzeniem i historiami ze swojego życia. Przy każdej poruszającej opowieści umieszcza przepis na danie, przy którym ją poznała. Niezwykle smaczna propozycja.

NASZE TYPY MUZYCZNE

Kolędy i pastorałki trochę inaczej

W Boże Narodzenie zafundujmy sobie fascynującą podróż muzyczną. Magii powinny im dodać nuty płynące z projektu świątecznego "A Christmas Cornucopia" Annie Lennox. Płyta ta towarzyszy mi od premiery, przed dwoma laty. To okazja do spotkania się z kolędami i pastorałkami z innego kręgu kulturowego. Za niektórymi utworami tęsknię bardzo, ale w ciągu roku nie odtwarzam. Zostawiam sobie tę przyjemność na Gwiazdkę.

Cóż to za święta bez Sinatry?

Są takie ponadczasowe wykonania świątecznych piosenek, do których wraca się z uczuciem wyjątkowej nostalgii. Już miałam polecić na święta coś Red Hot Chili Peppers, ale ich słucham ciągle. A jest płyta, po którą sięgam tylko raz w roku. To "A Jolly Christmas from Frank Sinatra". Piosenki są znane, często wykonywane, ale taki magiczny i niepowtarzalny głos ma tylko on. No to "Have Yourself A Merry Little Christmas". Radosnych Świąt!

Zacznij od Lutosławskiego

W ten wyjątkowy czas w roku warto wrócić do klasyki. Zapewnia o tym Bogdan Zalewski. Bożonarodzeniowym tłem muzycznym - uwaga, akcent polski!- mogłyby być przepiękne utwory z płyty "Dwadzieście kolęd" Witolda Lutosławskiego. Ciekawe, czy miałbym jeszcze ... te dreszcze.

Minouge w nowych aranżacjach

Jednak by wprowadzić się w świąteczny klimat, niekoniecznie potrzebujemy kolęd i pastorałek. Możemy też sięgnąć na przykład po... płytę Kylie Monogue. Marcin Jędrych przyznaje, że w tym roku w czasie Bożego Narodzenia ma ochotę słuchać tylko jednej płyty tej australijskiej piosenkarki: "The Abbey Road Session". Nie przypuszczałem, że Kylie jest zdolna do zrobienia takiego albumu - jej znane przeboje, zostały zaaranżowane na nowo z udziałem orkiestry symfonicznej. Jest to po prostu najbardziej dostojna, elegancka wersja współczesnej muzyki, zrealizowana w miejscu, które jest ikoną muzycznego świata. Delikatne nuty instrumentów smyczkowych, dętych oraz fortepianu budują taki nastój, że do osiągnięcia świątecznego klimatu chyba niewiele już potrzeba.

Na zaostrzenie apetytu

A może by tak w święta nadrobić muzyczne zaległości albo wrócić do dźwięków, które już znamy? Krzysztof Berenda zachęca, by sięgnąć po płytę Guns N' Roses - “Appetite for Destruction". W tym roku ta płyta obchodziła swoje 25 urodziny, ale w żaden sposób się nie zestarzała. Debiutancki album jednego z najlepszych (dla wielu 20, 30, 40 i 50-latków) zespołu rockowego. Dziś AxlRose głosu już nie ma, warto więc posłuchać jak to było gdy go miał. Każdy kolejny kawałek to przebój idealny do samochodu (u mnie cały czas tam leży). Solówki Slasha nie do podrobienia. Oryginalny zbiór takich perełek gitarowego grania jak "Welcome to the Jungle", "Sweet Child O' Mine", "Paradise City" i "Nightrain".

Klasyka, ale rocka

Święta to czas tradycji, wybierając więc muzyczny repertuar na te dni warto więc sięgnąć po klasykę, ale klasykę... rockową - zachęca Bartosz Styrna z RMF24. Zanim więc doczekamy się kolejnej - zapowiadanej już nieśmiało! - płyty Pearl Jam, polecam pierwszy krążek tej formacji - "Ten". Słuchając jednak grunge’owego głosu pokolenia lat 90. zapomnijcie raczej o świątecznym wyciszeniu.

Choć panowie dziś wyglądają już nieco inaczej niż dwie dekady temu, warto przypomnieć sobie ten oficjalny klip do "Even Flow":

Kryształowy głos prosto z Islandii

Spokojniejsze brzmienia znajdziecie na krążku polecanym przez Maje Dutkiewicz. To płyta Jónsiego - "Go", czyli debiutancki album studyjny islandzkiego wokalisty SigurRós. Kryształowy głos z Islandii. Usłyszałam Jonsiego podczas Sacrum Profanum w Krakowie. I to jest miłość na całe życie.

Król może być tylko jeden

Czego na pewno posłucha w te święta Tomek Staniszewski? Płyta na święta? Zależy od nastroju... Ale zawsze i wszędzie, o każdej porze - "Kind of Blue" Milesa Daviesa...

Spokój, noce i marzenia

Kiedy opadnie gorączka przedświątecznych zakupów i całotygodniowych przygotowań, warto na chwilę "odkleić się" od dźwięków amerykańskich piosenek christmasowych, zanurzyć w wannie i włączyć "Silence, Nights and Dreams" Zbigniewa Preisnera. Poleca Malwina Zaborowska z RMF24: Zawarta na płycie mieszanka klasycznej i współczesnej, elektronicznej muzyki, poprzeplatana czystym głosem Teresy Salgueiro wprowadza w świat refleksji, ale też zaskakuje wielobarwnością brzmień. Polecam gorąco, nie sposób się nie zachwycić.

Kameralny projekt, co czaruje dźwiękiem

Poetycką subtelność i chwilę wyciszenia gwarantuje też płyta Renaty Przemyk i Akustik Trio. Zapewnia Robert Kalinowski: Zawsze wiedziałem, że Renata Przemyk jest wielka, ale to co pokazała na tej płycie dowodzi, że wspaniały głos, świetny tekst i delikatne akustyczne brzmienia wystarczą, by poruszyć jakąś nieuchwytną nutę w naszej duszy. Te nuty drgają długo po przesłuchaniu...

Na radość i na smutek

Pozostajemy w poetyckich klimatach. Maciej Nycz poleca płytę "Cafe Sułtan" Grzegorza Turnaua. To płyta, do której zawsze warto wracać, więc święta mogą być doskonałym pretekstem do zasłuchania się w niej. Wzruszy wielbicieli kabaretu Starszych Panów, zaskoczy miłośników piosenki poetyckiej i tych, którzy myślą, że brodaty krakowski artysta wciąż śpiewa o brzydkiej pogodzie na Brackiej. Album jest tak różnorodny, że bez problemu znajdziemy tam coś na słoneczne i pochmurne dni, lepsze i gorsze humory.