Ostatni tydzień pozwala stwierdzić, że mamy pewną stabilizację, jeśli chodzi o dynamikę zachorowań - podkreślał na konferencji prasowej we wtorek szef KPRM Michał Dworczyk. Poinformował również o oddaniu we wtorek kolejnych 200 łóżek w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym.
Ostatni tydzień pozwala stwierdzić, że mamy pewną stabilizację, jeśli chodzi o dynamikę zachorowań. Oczywiście to jest za krótki czas, żeby stanowczo mówić o tym, że ostatni tydzień pozwala stwierdzić, ze mamy pewna stabilizacje jeśli chodzi o dynamikę zachorowań sytuacja się poprawia, że wszystko będzie dobrze, ale ta stabilizacja pozwala nam być dzisiaj ostrożnymi optymistami patrząc w przyszłość - mówił Dworczyk.
To oczywiście jest z jednej strony wynik decyzji, które podejmował rząd w ostatnich tygodniach, te obostrzenia, te decyzje, które były trudne dla wielu osób, czy może niemal dla wszystkich Polaków uciążliwe, ale okazuje się, że one działają. Żadne decyzje rządu nie zadziałałaby gdyby nie odpowiedzialna postawa społeczeństwa, gdyby nie samodyscyplina Polaków, którą potrafiliśmy wykazywać się w ostatnich dniach - dodał szef KPRM.
Dziękował także Polakom w imieniu rządu za przestrzeganie przepisów, dzięki czemu - jak dodawał Dworczyk - możemy mieć nadzieję w przyszłości na spadek liczby zachorowań.
Szef KPRM poinformował również, że we wtorek w szpitalu tymczasowym na Stadionie Narodowym zostanie przekazanych kolejne 200 łóżek, co łącznie da liczbę 500 łóżek, w tym 60 respiratorowych. Zapewnił, że w kolejnych dniach będą oddawane do użytku kolejne szpitale tymczasowe w różnych częściach Polski.
Minister zdrowia Adam Niedzielski również stwierdził, że sytuacja epidemiczna “co najmniej się stabilizuje". Ona się stabilizuje w bardzo różnych wymiarach, ale tym najważniejszym (...) jest dzienna liczba zachorowań i też kwestia zajętości infrastruktury szpitalnej - wskazał.
Zwrócił uwagę, że we wtorek po raz pierwszy od dwóch tygodni liczba dziennych zachorowań spadła poniżej 20 tys. Dodał, że w ostatnich tygodniach można było zaobserwować systematyczny spadek dynamiki rozwoju pandemii.
Minister ocenił, że "przebieg pandemii w ostatnich 2-3 tygodniach jednak nie rozwijał się wykładniczo, tak jak działo się to wcześniej". W związku z tym na pewno mieliśmy taki okres stopniowej stabilizacji liczby zachorowań. Można powiedzieć, że teraz w zasadzie jesteśmy w takiej fazie, gdzie ta stabilizacja następuje i chyba powoli możemy troszeczkę się uśmiechnąć i stwierdzić, że to co jest najgorsze mamy w pewnym sensie za nami - powiedział.
Niedzielski wskazał, że wprowadzone przez rząd ograniczenia wpłynęły na mniejszą aktywność i mobilność społeczeństwa, mierzoną telefonami komórkowowymi. Mieliśmy do czynienia co prawda z sytuacjami, które ograniczyły ten spadek (mobilności, PAP), protesty czy zgromadzenia, jak Marsz Niepodległości, ale na szczęście oddziaływanie tego nie przełożyło się na wzrost liczby zachorowań - powiedział.
Zaznaczył, że czas spędzany w domu systematycznie rośnie. To też oznacza, że mobilność i postawa odpowiedzialności była postawą dominującą - zauważył.
Mamy do czynienia ze stabilizacją dziennej liczby zachorowań, ale nie jest to jedyny wskaźnik, który nam mówi o trendzie, który oznaczałby, że pandemia zwalnia. Widać to w innych sygnałach, liczbie badań, zleceniach na przeprowadzone testy, które pochodzą z systemu POZ. Widać to również po naszej mobilności, która jest w gruncie rzeczy odzwierciedleniem tego, co wprowadzaliśmy jako regulacje ograniczające - podkreślił szef resortu zdrowia.
Najważniejsze, że infrastruktura szpitalna, łóżkowa cały czas gwarantuje bezpieczeństwo Polakom - dodał.
Minister zwrócił także uwagę, że ostatnia stabilizacja liczby zachorowań jest m.in. efektem testowania społeczeństwa. Jak wyjaśnił, system badań opiera się przede wszystkim na lekarzach rodzinnych.
Od 1 do 27 października mieliśmy do czynienia, tak naprawdę co tydzień, z podwajaniem zleceń wystawianych przez lekarzy rodzinnych - wskazał minister.
Zauważył, że od 27 października liczba ta zaczęła nieznacznie maleć. W tej chwili, jeżeli porównamy sobie poniedziałki, kiedy mieliśmy te największe liczby zleceń wystawianych przez POZ, liczba ta spadła poniżej 50 tys., czyli patrząc na to, gdzie byliśmy jeszcze dwa, trzy tygodnie temu, to jest to zdecydowany spadek, praktycznie o połowę - mówił Niedzielski.
Podkreślił, że zlecenia lekarzy na testy są odzwierciedleniem liczby pacjentów, którzy się zgłaszają. Ta malejąca liczba badań jest też swego rodzaju sygnałem, że sytuacja się poprawia - ocenił.
Zaznaczył, że ważne są też działania ukierunkowane na to, żeby utrzymać bufor bezpieczeństwa m.in. w zakresie łóżek covidowych.
Ten bufor bezpieczeństwa na przełomie października i listopada był stosunkowo najmniejszy (...). Teraz ta sytuacja się zdecydowanie poprawia - powiedział minister.
Zwrócił uwagę, że w zeszłym tygodniu zanotowano dwa dni, kiedy ogólna liczba hospitalizacji z powodu Covid-19 zmalała.
Czyli jest to kolejny sygnał, kolejny znak, że troszeczkę bardziej optymistycznie możemy patrzeć w przyszłość - dodał szef MZ.