Andrzeja Duda, który według sondażowych wyników zwyciężył w wyborach prezydenckich, zapowiedział, że wystąpi z Prawa i Sprawiedliwości. Taką deklarację złożył podczas spotkania z mieszkańcami Warszawy w centrum miasta przed jedną ze stacji metra.
Wśród przechodniów dominowali młodzi ludzie, którzy pytali Dudę, co zrobi dla młodych, by nie wyjeżdżali z Polski, jak sobie poradzi z problemem umów śmieciowych oraz czy "oddzieli się od partii". Duda zapowiedział, że wystąpi z Prawa i Sprawiedliwości. Muszę wystąpić. Jest to dla mnie naturalne, że jak się zostaje prezydentem to się nie jest partyjnym w żadnym stopniu - mówił, podkreślając, że prezydent jest wybrany przez cały naród.
Dodał też, że chciałby, aby rządzący współpracowali z nim, a on - jak mówił - nie zamierza utrudniać funkcjonowania nikomu, kto działa w graniach prawa.
Zwracając się do jednej z rozmówczyń, która powiedziała, że właśnie kupiła bilety, by wyjechać z Polski, mówił, że ma nadzieję, że wróci. Nawiązując do problemu tzw. umów śmieciowych, Duda powiedział, że należy od ich stopniowo odchodzić.
Duda rozdawał także autografy, przyjmował gratulacje, fotografował się z przechodniami. Pytany przez dziennikarzy, jak się czuje po wygranych wyborach powiedział, że na razie dochodzi do siebie. Ponownie dziękował wszystkim zaangażowanym w jego kampanię.
PKW ma podać oficjalne wyniki wyborów prezydenckich w poniedziałek wieczorem. Jak wynika z sondażu Ipsos dla TVP, TVN24 i Polsat News, w II turze wyborów prezydenckich kandydat PiS Andrzej Duda uzyskał 52 proc. głosów, pokonując popieranego przez PO urzędującego prezydenta Bronisława Komorowskiego (48 proc.). Maksymalny błąd w badaniu, tzw. late poll - na podstawie oficjalnych wyników z ok. 450 lokali - może według Ipsos wynieść 1 pkt. proc.
(mpw)