Porażająca i niebotyczna - tak Andrzej Duda komentuje "propozycję pokojową" Władimira Putina skierowaną do Ukrainy. Rosyjski przywódca powiedział, że jego armia wstrzyma ogień, jeśli ukraińskie wojska wycofają się z anektowanych przez Rosję ukraińskich terytoriów. Chce także, aby Kijów zapewnił, że nie wstąpi do NATO.

REKLAMA

Prezydent Duda odniósł się do słów Putina przed odlotem do Szwajcarii na międzynarodową konferencję pokojową ws. Ukrainy.

Ta konferencja ma za zadanie pokazać partnerom odległym geograficznie skalę zagrożenia dla całego świata, jakie niesie rosyjska agresja wobec Ukrainy - oświadczył Duda.

Jak przypomniał, w konferencji mają wziąć udział przedstawiciele ok. 100 państw i w jego ocenie spotkanie będzie dobrą okazją, by pokazać państwom odległym geograficznie, dla których rosyjska agresja jest czymś abstrakcyjnym i dalekim, że problem jest poważny i że stwarza niebezpieczeństwo nie tylko dla Europy, sąsiedztwa Ukrainy, ale i dla całego świata.

Mam nadzieję, że ten przekaz uda się wyraźnie pokazać (...), przedstawiając sytuację w regionie. Gdzie dziś Białoruś z Rosją atakują hybrydowo Polskę, państwa bałtyckie, (...) Finlandię za pomocą presji migracyjnej - mówił Andrzej Duda. Chodzi o to, aby uzmysłowić partnerom skalę rosyjskiego działania, "pokrętne metody" Rosji i to, jak bardzo niebezpieczna jest ta agresja.

Nie wolno Rosji pozwolić wygrać tej wojny. Rosyjski imperializm nie może zostać zaspokojony terytoriami Ukrainy - podkreślił prezydent, dodając, że zatrzymanie rosyjskiej agresji i wzmocnienie bezpieczeństwa Polski to dziś najważniejsze cele polskiej polityki międzynarodowej.

Prezydent o słowach Putina: Kwintensencja rosyjskiego brutalnego imperializmu

Odnosząc się do przedstawionych przez prezydenta Rosji żądań pod adresem Ukrainy i koncepcji zakończenia wojny, Duda stwierdził, że były to "porażające żądania" i "niebotyczne roszczenia terytorialne", ale Władimir Putin pokazał w ten sposób całej wspólnocie międzynarodowej "kwintesencję rosyjskiego brutalnego imperializmu". Putin domaga się terenów, z których rosyjskie wojska zostały już przegnane - zauważył Duda. Samo to będzie dowodem dla całego świata, jakie są prawdziwe zamiary. Że jest to brutalny atak na suwerenne, niepodległe państwo i niczym nie uzasadnione żądania terytorialne - mówił Andrzej Duda.

Rosja mówi: tak, dalej będziemy łamać prawo międzynarodowe, mamy w głębokim poważaniu cały porządek międzynarodowy - dodał prezydent.

Wyraził nadzieję, że stanowi to wystarczający dowód dla państw wolnego świata, że należy wspierać Ukrainę.

Rosyjski imperializm musi zostać skarcony. Temu smokowi musi zostać łeb odcięty i to się musi stać dzięki twardej postawie wolnego świata i o to właśnie się staramy dla bezpieczeństwa Rzeczypospolitej - zaznaczył prezydent.

Wyjaśnił, że wspólnota międzynarodowa nie składa się tylko z wielkich graczy, ale z wielu państw na różnych forach międzynarodowych. Proszę pamiętać o tym, że liczy się również głos światowej wspólnoty, liczy się także polityka, którą światowa wspólnota realizuje - wskazał.

Duda uda się w oficjalną podróż do Chin

Prezydent zauważył, że Chiny nie będą uczestniczyć w nadchodzącym szczycie, ale "na pewno będą bardzo uważnie obserwowały i bardzo uważnie słuchały tego, co mamy do powiedzenia". Wkrótce udam się z moją oficjalną wizytą do Chin i m.in będę rozmawiać z prezydentem Xi Jinpingiem - dodał.

Prezydent powiedział, że z Chinami trzeba rozmawiać na temat wojny w Ukrainie. "Szkoda, że nie biorą udziału, ale ta konferencja, można tak powiedzieć, stanowi swoisty pomost do tego, żeby właśnie prowadzić rozmowy z chińskim przywódcą na temat, jak złagodzić wojnę na Ukrainie" - stwierdził.

Duda zauważył, że wojna jest również niekorzystna dla interesów gospodarczych Chin w Europie, gdyż "Chiny chcą mieć swobodę w dostarczaniu tutaj ich towarów, a wiedzą bardzo, jak niestabilne dzisiaj są drogi morskie". Gdyby to nie było ważne, to przewodniczący Xi Jinping nie rozmawiałby na ten temat z innymi przywódcami, tak jak rozmawiał ze mną kilkukrotnie w sposób tak zdecydowany - dodał.

Możemy być dla Chin bramą do Europy i to my możemy współuczestniczyć w tych zyskach, które Chiny będą osiągały poprzez eksport swoich towarów do krajów Unii Europejskiej - zaznaczył prezydent. Dodał, że możemy być swoistym hubem dla Chin.

Zorganizowany z inicjatywy Ukrainy i Szwajcarii w Buergenstocku niedaleko Lucerny szczyt pokojowy odbędzie się w sobotę i niedzielę. Udział w nim ma wziąć ok. stu państw i organizacji międzynarodowych