UEFA nie wyklucza wszczęcia drugiego postępowania dyscyplinarnego przeciwko Rosyjskiemu Związkowi Piłkarskiemu - dowiedział się korespondent RMF FM Marek Gładysz. Chodzi o wniesienie przez rosyjskich kibiców rac i zakazanych flag na wczorajszy mecz w Warszawie. Już dziś komisja dyscyplinarna UEFA może podjąć decyzje o ewentualnym ukaraniu rosyjskiego związku za incydenty we Wrocławiu.

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video

W najbliższym czasie UEFA zajmuje się sprawą wniesienia przez rosyjskich kibiców zakazanych przedmiotów na stadion w Warszawie w czasie meczu Polska-Rosja. Otrzymujemy dzisiaj raporty w tej sprawie, które zostaną przeanalizowane. Jeżeli uznamy, że będą ku temu wystarczające podstawy, to wszczęta zostanie kolejna procedura dyscyplinarna. Nie możemy połączyć obu procedur, bo badamy oddzielnie incydenty związane z każdym meczem - powiedział korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi przedstawiciel biura prasowego UEFA.

Natomiast cytowane przez "Sowietskij Sport" źródło w Rosyjskim Związku Piłki Nożnej (RFS) poinformowało, że wielka flaga z wizerunkiem wojownika z mieczem, którą w trakcie odgrywania hymnów podczas wtorkowego meczu Polska-Rosja na Stadionie Narodowym w Warszawie rozwinęli rosyjscy fani, była uzgodniona z UEFA.

W specjalnym komunikacie UEFA potępiła wczorajsze zamieszki uliczne przed i po meczu Polska-Rosja. UEFA podkreśla, że grupy chuliganów, które brały udział w starciach ulicznych w Warszawie powinny zostać pociągnięte do odpowiedzialności karnej za swoje czyny. Dotyczy to zarówno pseudokibiców bijących się pomiędzy sobą, jak i tych którzy atakowali policjantów.

UEFA zauważa jednak, że chodziło o znikomą część widzów meczu i według tej organizacji wczorajsze zajścia nie powinny przyćmić radości prawdziwych fanów futbolu, którzy zachowują się w sposób poprawny i odpowiedzialny w czasie tego święta piłki nożnej jakim są Mistrzostwa Europy.

Mimo powtarzających się niebezpiecznych incydentów UEFA uważa, że dotychczasowe środki bezpieczeństwa wprowadzone na stadionach są wystarczające i nie zamierza ich na razie zaostrzyć. Bezpieczeństwo było i jest naszym priorytetem, ale już wprowadzone środki w tej dziedzinie są zadowalające. Pozostajemy w ciągłym kontakcie z przedstawicielami polskich władz - usłyszał korespondent RMF FM w biurze prasowym UEFA.

Będą kary dla Rosjan za wrocławski incydent? Dziś decyzja

Dziś komisja dyscyplinarna UEFA bada sprawę zachowania rosyjskich kibiców podczas meczu we Wrocławiu. Według zapisów wideo, Rosjanie rzucali z trybun race i wywiesili zabronione banery. UEFA chce także zbadać, czy nie doszło do rasistowskich incydentów ze strony fanów z Rosji wobec piłkarzy z Czech.

Policja na podstawie monitoringu wytypowała 12 kibiców, którzy zaatakowali stadionowych stewardów. Opublikowano zdjęcia części z nich. Dzięki temu ustalono tożsamość niektórych.

Do napadu na stewardów doszło, gdy ochroniarze przy wyjściu z jednego z sektorów wrocławskiego stadionu zatrzymali rosyjskiego kibica, który podczas meczu odpalił racę. Wtedy zaatakowało ich kilkanaście osób. Jeden ze stewardów trafił do szpitala.

Napad na stewardów, osoby pełniące na stadionie funkcje informacyjno-porządkowe, był jednym z dwóch incydentów, do których doszło w piątek we Wrocławiu. Wcześniej przed meczem czterech Rosjan pobiło się przed jedną z restauracji. Trzech zostało zatrzymanych, jeden trafił do szpitala.

We Francji przemarsz kibiców ulicami stolicy byłby zakazany

Jeżeli futbolowe Mistrzostwa Europy odbywałyby się we Francji, marsz rosyjskich kibiców zostałby prawdopodobnie zakazany. Po wielkiej fali zamieszek rasowych w imigranckich gettach siedem lat temu, demonstracje zagrażające porządkowi publicznemu są w tym kraju zakazywane. Podkreśla to szef Departamentu Bezpieczeństwa francuskiego Państwowego Instytutu Zapobiegania Przestępczości Xavier Denis, z którym rozmawiał paryski korespondent RMF FM Marek Gladysz.

Rosyjscy kibole wywołali już niebezpieczne incydenty w czasie i po meczu Rosji z Czechami we Wrocławiu, sytuacja przed meczem z Polska była napięta, a wiec można się było spodziewać, że dojdzie do zamieszek. We Francji rozpatrujemy tylko jedna sprawę: czy dany marsz może zakłócić porządek publiczny. Jeżeli istnieje taka obawa, to odpowiednie instancje odmawiają organizatorom pozwolenia na zorganizowanie demonstracji. Nie do mnie należy jednak mówienie polskim władzom, co mają robić. To nie moja rola. W każdym kraju jest inna tradycja w sferze metod zapewnienia porządku publicznego - powiedział korespondentowi RMF FM Xavier Denis, paryski specjalista od spraw bezpieczeństwa publicznego. Natomiast w razie nielegalnej demonstracji najlepsza jest według niego masowa obecność szturmowych jednostek policji, która działa odstraszająco na chuliganów. W czasie nielegalnych demonstracji możliwe są również profilaktyczne aresztowania.

Szkoda, że każde pojawienie się rosyjskich kibiców na Euro 2012 powoduje problemy - ubolewa "Liberation". Gazeta przyznaje, że tym razem trudno będzie ustalić, czy to rosyjscy kibole sprowokowali Polaków czy też było odwrotnie, ale podkreśla, że rosyjscy chuligani pokazali już na co "ich stać" w czasie i po meczu z Czechami we Wrocławiu.