Od dzisiaj drożeje przejazd autostradą A2 między Koninem a Nowym Tomyślem. Chodzi o fragment trasy, który pozwala ominąć m.in. Poznań. Koszt przejazdu całym odcinkiem wzrósł z 39 do 42 złotych, bo do tej pory na każdej bramce, czyli za mniej więcej 50 kilometrów jazdy, płaciliśmy 13 złotych, a teraz to będzie 14 złotych.

REKLAMA

Między Koninem a Poznaniem na A2 są dwie bramki, na których trzeba zapłacić za przejazd. Trzecia z dotychczasowych bramek stoi między Poznaniem a Nowym Tomyślem. Na tym odcinku, na zachód od stolicy Wielkopolski, czyli w stronę Niemiec, zmienia się nie tylko cena podróży, ale tez organizacja. Firma Autostrada Wielkopolska zaczyna testować nowy system poboru opłat. Na dotychczasowej bramce kierowcy będą dostawać kwitek. Za przejazd zapłacą zjeżdżając z A2 na nowych bramkach postawionych na każdym działającym zjeździe. Przy jeździe w druga stronę analogicznie kwitek pobierany jest zaraz za granicą lub przy wjeździe na węzeł, a opłata ponoszona jest na bramce pod Poznaniem.

Od dziś też działa już pełny węzeł Buk, który leży między Poznaniem a Nowym Tomyślem. Przejazd na trasie Poznań-Buk kosztuje 5 złotych, odcinek Buk-Nowy Tomyśl to koszt 9 złotych.

Za miesiąc płatny będzie już cały odcinek trasy do Świecka. Do tego czasu przejazd od Poznania do granicy będzie kosztował tylko 14 złotych.

A2 popękała, bo była niechlujnie budowana

A2 ma prawdziwego pecha. Na początku marca Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad poinformowała, że przyczyną pęknięć na innym odcinku autostrady między Łodzią a Warszawą były zaniedbania wykonawcy budującego ten fragment trasy. Urzędnicy wyciągnęli takie wnioski po analizie tak zwanych programów naprawczych przesłanych przez część firm pracujących przy budowie drogi.

Pęknięcie asfaltu na autostradzie A2 w okolicach Łyszkowic. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Na odcinku autostrady A2 między Łodzią a Warszawą jest kilkadziesiąt pęknięć różnej wielkości. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Rysy na autostradzie A2 w okolicach Łyszkowic są stosunkowo niewielkie. Ciężko wetknąć w nie nawet kluczyk od samochodu. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Ekspert Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad pokazuje reporterce RMF jedną ze szczelin. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Tak wyglądają pęknięcia na autostradzie A2 w okolicach Łyszkowic. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Rysy na autostradzie A2 w okolicach Łyszkowic są stosunkowo niewielkie. Na innych odcinkach ich głębokość dochodzi do 8 cm. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Pęknięcia trzeba będzie naprawić, zanim można będzie układać ostatnią warstwę nawierzchni. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Pęknięcie na A2 w okolicach Łyszkowic. / Agnieszka Wyderka / RMF FM
Pęknięcia na A2 pojawiły się na łączeniach asfaltu i pomiędzy nimi. / Agnieszka Wyderka / RMF FM

Z kolei wykonawcy utrzymują, że to GDDKiA zażyczyła sobie, by zastosować wyjątkowo twardą i sztywną mieszankę asfaltu i betonu, która nie nadaje się do użytku w polskich warunkach. "Wykonawcy mieli do wyboru kilka różnych materiałów. Skoro wybrali ten, powinni wiedzieć jak go ułożyć i zabezpieczyć" - odpowiada Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad.

Firma budująca autostradę ogłasza bankructwo

Na początku kwietnia bankructwo ogłosiła jedna z firm budujących autostradę A2. Dolnośląskie Surowce Skalne złożyły w sądzie wniosek o ogłoszenie upadłości. W marcu spółka przestała być odpowiedzialna za budowę. Jej obowiązki przejęła czeska firma Boegl&Krysl. DSS działał na feralnym odcinku C, kiedy prace prowadzili tam Chińczycy. Kiedy się wycofali, firma przejęła kontrolę nad budową.