Blokujący po stronie ukraińskiej drogę dojazdową do przejścia granicznego Medyka-Szeginie przenieśli blokadę w głąb Ukrainy i nie ma już problemów z przekraczaniem granicy. Nadal utrzymują się blokady dróg do przejść Korczowa-Krakowiec i Krościenko-Smolnica.
Rzeczniczka Bieszczadzkiego Oddziału Straży Granicznej w Przemyślu mjr Elżbieta Pikor zauważyła, że dzięki temu, że blokada z drogi dojazdowej do przejścia Medyka-Szeginie została przeniesiona w głąb terytorium Ukrainy, pojazdy mogą przemieszczać się przez granicę państwa bez utrudnień. Dodała, że podróżni powinni jednak liczyć się z możliwością utrudnień na szlakach komunikacyjnych po ukraińskiej stronie granicy.
Na pozostałych dwóch przejściach, na których od wczoraj utrzymują się blokady, ruch jest znacznie mniejszy niż zazwyczaj. Przez blokady przepuszczane są jedynie pojedyncze samochody osobowe i autobusy, które - jak zaznaczyła Pikor - na bieżąco podlegają odprawie granicznej. W Krościenku istnieje możliwość, po przekroczeniu granicy, ominięcia blokady drogi.
Na Podkarpaciu, bezproblemowo można przekroczyć granicę przez przejście graniczne Budomierz-Hruszew. Jednak tam mogą być odprawiane jedynie samochody osobowe.
Podróżni są kierowani na przejścia graniczne w województwie lubelskim w Zosinie i w Dorohusku. Natomiast dojazd do przejścia Hrebenne-Rawa Ruska - po ukraińskiej stronie granicy jest zablokowany.
Pierwsza z blokad podkarpackich przejść granicznych powstała w środę rano w odległości około 300 metrów od przejścia Korczowa-Krakowiec. Po południu podobna blokada powstała około 2 km od przejścia Krościenko-Smolnica, a wieczorem ustawiono blokadę na drodze do przejścia Medyka-Szeginie, w odległości około 5 km od granicy państwa, w miejscowości Mościska.
Według fotoreportera PAP, który był na miejscu blokady w Krakowcu blokujący palili opony na pasie rozdzielającym jezdnie. Opony leżały też na jezdniach. Protest zorganizowano na znak solidarności z wydarzeniami na Majdanie w Kijowie.
Informacje o sytuacji na przejściach granicznych wyświetlane są także na tablicach ledowych.
Ponownie zablokowana została także droga dojazdowa do przejścia w Hrebennem po stronie ukraińskiej - poinformowali przedstawiciele służb granicznych. Droga była już blokowana w nocy, rano ruch przywrócono.
Rzeczniczka Izby Celnej w Białej Podlaskiej Marzena Siemieniuk powiedziała, że według informacji uzyskanych od służb ukraińskich przed godz. 9 droga dojazdowa ponownie została zablokowana po stronie ukraińskiej. Zatarasowały ją samochody ciężarowe ustawione około 1,5 km przed przejściem. Sytuacja może się zmieniać. Aktualne informacje będziemy zamieszczać na naszej stronie internetowej - zapowiedziała Siemieniuk.
Rzecznik Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej Dariusz Sienicki powiedział, że samochody, które pojawią się na przejściu mogą zostać odprawione, ale kierowcy wyjeżdżający na Ukrainę muszą się liczyć z utrudnieniami po ukraińskiej stronie. Mało samochodów podjeżdża, bo rozeszła się informacja o nocnej blokadzie - powiedział Sienicki.
W środę o godz. 21:35 kierownik zmiany ukraińskich strażników granicznych w Hrebennem poinformował polskie służby, że droga dojazdowa do przejścia po stronie ukraińskiej została zablokowana. Ktoś rozpalił na niej opony. Służby ukraińskie, a za nimi polskie zaprzestały odpraw.
Przerwa w ruchu trwała kilka godzin, potem przejazd przywrócono. W nocy jeden z kierowców autobusów ściągnął z jezdni płonące opony i przejechał, za nim pojechały inne samochody i ruch zaczął się toczyć. Nie wiemy, kto i dlaczego palił te opony - powiedział Sienicki.
Pozostałe przejścia z Ukrainą w Lubelskiem, w Dorohusku i Zosinie, pracują normalnie.
(MRod)