Pasażerowie nie skarżą się na brudne toalety w pociągach, co najwyżej na spóźnienia. Jednak takich skarg najwięcej było zimą - utrzymują kolejarze z PKP Intercity. Trudno się dziwić, że podróżni nie składają reklamacji. Najpierw trzeba bowiem wiedzieć, jak to zrobić, a później poświęcić na to mnóstwo czasu.

REKLAMA
Zobacz również:

PKP Intercity liczby reklamacji podać nie chce. Chwali się jednak, że w lipcu było ich o połowę mniej niż w styczniu. To jednak nie zmienia faktu, że na złożenie skargi trzeba poświęcić mnóstwo czasu. Spółka ta przyjmuje reklamacje tylko w czterech miastach w Polsce. Jako dowód trzeba załączyć oryginalny bilet. To może okazać się problemem, jeśli ktoś ma np. bilet roczny.

Oczywiście można też poskarżyć się do nadzorcy, czyli Urzędu Transportu Kolejowego. Jednak instytucja ta ostrzega, że zajmie się sprawą dopiero po wyczerpaniu pełnej procedury u przewoźnika.

Można też podobno wysłać reklamację e-mailem. Reporter RMF FM Paweł Świąder skorzystał z takiej możliwości i jak na razie, po ponad dobie, nie otrzymał żadnej odpowiedzi. Obserwując polską kolej można dojść do smutnego wniosku, że reklamacje można sobie pisać, a i tak na niewiele się zdadzą.

Polska kolej, jaka jest, każdy widzi. Czekamy na Wasze historie i opinie. Przeczytaj już nadesłane.