​Socjalistyczny prezydent Francji Francois Hollande ogłosił, że w drugiej turze wyborów prezydenckich 7 maja zagłosuje na centrystę Emmanuela Macrona. Jego zdaniem, kandydatka skrajnej prawicy Marine Le Pen stanowi zagrożenie dla przyszłości kraju.

REKLAMA

Po raz kolejny obecność skrajnej prawicy stanowi zagrożenie dla naszego kraju. W obliczu takiego zagrożenia, wymagana jest mobilizacja i jasny wybór. Jeśli o mnie chodzi, zagłosuję na Emmanuela Macrona - oświadczył Hollande dzień po niedzielnej pierwszej turze wyborów.

Wybrany w prawyborach kandydat socjalistów Benoit Hamon już w niedzielę przyznał się do porażki i zaapelował do wyborców, by odrzucili Le Pen "w możliwie jak najmocniejszy sposób". W wyborach Hamon dostał 6,3 proc. głosów.

W pierwszej turze Macron zdobył 23,75 proc. głosów, a szefowa Frontu Narodowego Marine Le Pen - 21,53 proc. Na trzecim miejscu znalazł się przedstawiciel konserwatywnych Republikanów Francois Fillon, uzyskując 19,91 proc., a na czwartym polityk skrajnej lewicy Jean-Luc Melenchon z 19,64 proc. głosów.

Francuscy konserwatyści i socjaliści już w niedzielę wieczorem zapowiedzieli, że poprą Macrona i apelowali do wyborców o odrzucenie skrajnie prawicowego, eurosceptycznego Frontu Narodowego.

Według sondaży Macron pokona w zaplanowanej na 7 maja drugiej turze wyborów prezydenckich we Francji Marine Le Pen, zdobywając ponad 60 proc. głosów.

(ph)