Inwazja Rosji na Ukrainę trwa już trzeci tydzień. "Wojna zakończy się nie później niż w maju" - przewiduje doradca prezydenta Ukrainy Ołeksij Arestowycz w wywiadzie dla rosyjskiego opozycyjnego dziennikarza i prawnika Marka Fejgina w serwisie YouTube.
Pytany, kiedy skończy się wojna, Arestowycz odparł: "Myślę, że nie później niż w maju, na początku maja powinniśmy osiągnąć porozumienie pokojowe. Możliwe, że będzie to dużo szybciej, podałem najpóźniejszy termin".
Według doradcy prezydenta Wołodymyra Zełenskiego albo w ciągu tygodnia czy dwóch zostanie zawarte porozumienie, albo na front zostaną rzuceni "kontraktowi Syryjczycy".
Ale jak ich przemielimy w połowie kwietnia, to do końca kwietnia będzie porozumienie. A jeśli całkiem oszaleją, to zaangażują żołnierzy służby zasadniczej, którzy będą powoływani do końca kwietnia. Mogą ich spróbować, słabo wyszkolonych, rzucić na front do końca kwietnia, początku maja - oznajmił Arestowycz.
Jesteśmy na rozdrożu. Albo porozumiemy się podczas obecnych rozmów, albo Rosjanie podejmą drugą próbę - oświadczył Arestowycz, cytowany z kolei przez agencję Reutera. Dodał, że po tej "drugiej próbie" również dojdzie do negocjacji.
Ostatniej nocy w kolejnym wystąpieniu prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zaapelował do rosyjskich żołnierzy, że jeśli się poddadzą, to mają "szansę na przeżycie". Potraktujemy was tak, jak powinno się traktować ludzi. A jak wasza armia nie traktuje naszej - powiedział.
Chcę zwrócić się do rosyjskich żołnierzy, tych którzy już weszli do naszego kraju i tych, którzy zaraz mają być wysłani, by walczyć przeciwko nam. Rosyjscy poborowi! Posłuchajcie mnie szczególnie uważnie. Rosyjscy oficerowie! W końcu wszystko już rozumiecie. Ukrainie nic nie zabierzecie. Odbierzecie sobie życie. Jest was wielu, ale wasze życie również może zostać odebrane. Dlaczego umieracie? Wiem, że chcecie przeżyć - mówił Zełenski.