Haubice kalibru 155 mm przekazane Ukrainie przez jej polskich przyjaciół bardzo zmieniły sytuację w Siewierodoniecku na korzyść naszych sił, w sposób odczuwalny dla rosyjskich okupantów - powiedział doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Rostysław Smirnow, cytowany przez agencję Ukrinform.

REKLAMA

Mogę powiedzieć, że te haubice, przekazane nam przez naszych polskich przyjaciół, bardzo zmieniły sytuację w Siewierodoniecku i okupanci to odczuli - podkreślił doradca ministra spraw wewnętrznych Ukrainy Rostysław Smirnow.

Komentując zapowiedź prezydenta Francji Emmanuela Macrona, że jego kraj przekaże Ukrainie dodatkowe samobieżne haubice Caesar oraz słowa kanclerza Niemiec Olafa Scholza, że Berlin będzie kontynuować przekazywanie broni Kijowowi, Smirnow powiedział, że może to zmienić bieg wojny.

Tylko jeżeli będziemy mieć porównywalną z Rosjanami ilość ciężkiego uzbrojenia, możemy mówić o konkretnych kontrnatarciach na całej linii frontu. To będzie strategiczny przełom w tej wojnie - powiedział Smirnow.

To właśnie haubic nam w tej chwili brakuje, nie mamy póki co dział artyleryjskich zdolnych do strzelania na dalekie odległości. Mamy informacje o pozycjach wroga, o skupiskach sprzętu wojskowego, lecz brakuje nam właśnie haubic. A one mogą być podstawą naszego sukcesu przy kontrofensywie. Bez nich nie możemy nawet gdybać (o kontrnatarciach - PAP) - dodał.

Pod koniec maja Polska przekazała Ukrainie 18 samobieżnych haubic AHS Krab 155 mm. Podpisano umowę (wartą ok 3 mld złotych) na zakup kolejnych 50 sztuk.

568 ukrywa się w fabryce Azot

Rano sztab generalny ukraińskiej armii poinformował, że wojska rosyjskie przerzucają pod Siewierodonieck dodatkowe pododdziały wieloprowadnicowych wyrzutni rakietowych. Toczą się walki o miasto.

Cały czas niemożliwa jest ewakuacja cywilów z terenów zakładów chemicznych Azot w Siewierodoniecku. W fabryce ukrywa się 568 osób, w tym 38 dzieci - podał szef władz obwodowych Serhij Hajdaj. "Wydostanie się z terenu zakładów jest teraz fizycznie niemożliwe i po prostu niebezpieczne z powodu stałych ostrzałów i walk" - napisał Hajdaj na Telegramie.

"Wyjście z kombinatu jest możliwe tylko pod warunkiem pełnego przerwania ognia" - zaznaczył.