Podczas uroczystości w Katyniu nieuchronnie poruszony zostanie temat winy reżimu stalinowskiego za śmierć polskich oficerów - twierdzi doradca prezydenta Rosji ds. współpracy kulturalnej. Michaił Szwydkoj, który 10 lat temu jako minister kultury Rosji uczestniczył w otwarciu cmentarza w Lesie Katyńskim, pisze o tym na łamach "Rossijskiej Gaziety".

REKLAMA

Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla audio

Tłumów w Katyniu nie ma; przyjechali głównie dziennikarze

Nowa Rosja - jako kraj kontynuujący poprzednią państwowość - musi się tłumaczyć tak przed sobą samą, jak i otaczającym światem za zbrodnie popełnione w istocie rzeczy w innym, zasadniczo różniącym się od dzisiejszego, systemie społecznym. Dlatego i Borys Jelcyn, i Władimir Putin przepraszali za tragedie, do których w czasie istnienia ZSRR doszło w Polsce, na Węgrzech i w Czechach - wskazuje doradca Dmitrija Miedwiediewa. Również dzisiaj w Katyniu nieuchronnie poruszony zostanie temat winy reżimu stalinowskiego za śmierć polskich oficerów, którzy szukali w Związku Radzieckim schronienia przed hitlerowcami, okupującymi Polskę - dodaje.

Szwydkoj zaznacza, że nigdy nie zapomni słów, wypowiedzianych przez miejscowego prawosławnego duchownego w czasie ceremonii otwarcia zespołu memorialnego w Katyniu, gdzie - jak zauważa - spoczywają tysiące polskich oficerów i dziesiątki tysięcy niewinnych obywateli radzieckich. Złożywszy wyrazy współczucia rodzinom niewinnie pomordowanych, powiedział on: "Wy na naszej ziemi macie tylko jedno miejsce tragedii - Katyń, a dla Rosjan, ludzi radzieckich, cały nasz kraj był jednym wielkim Katyniem" - dodał kremlowski urzędnik.

Uroczystości w Katyniu obserwują specjalni wysłannicy RMF FM Krzysztof Zasada i Przemysław Marzec. Ich relacji możecie posłuchać w specjalnym raporcie "ZBRODNIA KATYŃSKA. MINĘŁO 70 LAT".