Sędziowie, którzy będą przedłużać proces wyłaniania kandydatów na szefa Sądu Najwyższego, muszą się liczyć z groźbą dyscyplinarek - informuje "Dziennik Gazeta Prawna".
Jutro ma wznowić obrady Zgromadzenie Ogólne Sędziów SN. Jego zadaniem jest wyłonienie pięciu kandydatów na I prezesa. Gazeta zauważa, że w obozie rządowym, a także wśród tzw. nowych sędziów Sądu Najwyższego, widać coraz większe zniecierpliwienie tym, że po niemal dwóch tygodniach od zwołania w tym celu zgromadzenia nie udało się wyłonić pięciu kandydatów na I prezesa SN.
Biorąc pod uwagę to, co się dzieje podczas obrad Zgromadzenia Ogólnego sędziów SN, nie zdziwiłbym się, gdyby politycy stracili cierpliwość i wprowadzili rozwiązania legislacyjne, które by to ukróciły - powiedziała "DGP" osoba zaliczana do grupy nowych sędziów.
Za obstrukcję obóz rządzący uznaje domaganie się przez tzw. starych sędziów uchwalenia porządku obrad oraz zorganizowania na nowo wyborów członków komisji skrutacyjnej, która ma liczyć głosy oddane na kandydatów na I prezesa SN. Ich zdaniem bez tego wybory będą mogły być kwestionowane w przyszłości.
Według "DGP", niewykluczone, że w sytuacji, gdy sędziowie będą do tych kwestii uparcie wracać, zostaną wobec nich podjęte kroki dyscyplinarne.