W wywiadzie dla RMF FM prezes Narodowego Banku Polskiego przerwał milczenie - Marek Belka przekonuje, że jego rozmowa z szefem MSW Barłomiejem Sienkiewiczem - upubliczniona przez tygodnik "Wprost" - nie była „politycznym dealem”. Była rozmową dwóch ludzi, którzy – tu cytat - są zatroskani różnymi przejawami życia w Polsce…

REKLAMA

Tym samym zatroskany prezes Narodowego Banku Polskiego potwierdził, że a - spotkał się z szefem MSW, b - pośrednio potwierdził autentyczność opublikowanych nagrań. Jeżeli więc faktycznie Bartłomiej Sienkiewicz jako minister spraw wewnętrznych, odpowiedzialny za służby specjalne jest podsłuchiwany podczas prywatnej rozmowy z szefem Narodowego Banku Polskiego i na zarejestrowanym z ukrycia nagraniu mamy słowa, że „państwo istnieje tylko teoretycznie” - to moim zdaniem nie ma lepszego dowodu na prawdziwość tego sformułowania.

W porannych Faktach sprawdzimy więc czy 16 czerwca Sienkiewicz ministrem będzie już tylko teoretycznie. Szef Narodowego Banku Polskiego, instytucji z mocy prawa niezależnej od rządu, a jak wynika z nagrań gotowy wspomóc rząd w utrzymaniu władzy w zamian za korzystne dla NBP zapisy w ustawie też jest skompromitowany, choć sam by przykryć aferę posługuje się słowem „zatroskany”. Ilu jeszcze jest takich „zatroskanych”? Belka, Sienkiewicz, Nowak, Parfianowicz, Cytrycki, Zawadka, Bieńkowska, Wojtunik, Kulczyk, Kwiatkowski…Po jednym i to nie długim weekendzie. Co przyniesie poniedziałek 16 czerwca? Ile karier właśnie się kończy? Sprawdzajcie od rana Fakty w RMF FM. Możecie tez głosować w naszej internetowej sondzie - Czy Donald Tusk powinien podać się do dymisji? Zamiast delektować się futbolem z brazylijskiego mundialu, sprawdzać czy lepsi od Włochów okażą się Argentyńczycy w starciu z Bośnia i Hercegowiną, z Angelą Merkel żartować na temat formy Polaków – Klosego i Podolskiego przed meczem z Portugalią, ma ostatnie godziny na zastanowienie co zrobić z tymi, których podsłuchano.

O mundialu nie zapominamy o poranku komplet wyników. I jeszcze jedno… Równo dwa lata temu 16 czerwca reprezentacja Polski w piłce nożnej przegrała we Wrocławiu w trzecim meczu grupowym Euro 2012 z Czechami 0:1 i odpadła z turnieju. Byłem tam, pamiętam ten tłum kibiców wychodzących ze spuszczonymi głowami ze stadionu . Od tamtej pory nienawidzę słów – „Nic się nie stało, Polacy nic się nie stało!”…