Dawid Tomala sensacyjnie został mistrzem olimpijskim w chodzie na 50 kilometrów. Wygrał rywalizację w Sapporo, która rozpoczęła się już o 5:30 czasu japońskiego. Wczesna pora startu i rozegranie zawodów daleko na północ od Tokio miało ułatwić walkę o medale w upalnych warunkach. Polaka nie stawiano w gronie faworytów. Dopiero w tym roku pierwszy raz pokonał bowiem dystans 50 kilometrów.
Dawid Tomala po zdobyciu niespodziewanego mistrzostwa olimpijskiego udzielił wypowiedzi oficjalnym mediom olimpijskim. Jak przyznał to dopiero jego drugi w karierze ukończony chód na królewskim dystansie 50 kilometrów:
To był dla mnie niesamowity dzień. Nie mogę w to uwierzyć. Pracowałem na taki sukces całe życie. Miałem 15 lat gdy poszedłem na pierwszy trening i już wtedy marzyłem, żeby zostać złotym medalistą olimpijskim. Początkowo chciałem to osiągnąć na dystansie 20 kilometrów, ale ten rok zmienił wszystko. Wystartowałem w Dudince na 50 kilometrów. To był dopiero mój drugi występ na tym dystansie. A teraz zdobyłem mistrzostwo olimpijskie. To zwariowane, prawda?mówił nasz złoty medalista.
Zdradził także dlaczego zdecydował się na zmienne dystansu z 20 na 50 kilometrów: Byłem znudzony (śmiech). Potrzebowałem nowego wyzwania. Byłem skupiony przez lata na 20 kilometrach, ale potrzebowałem czegoś nowego, czegoś specjalnego. Pomyślałem, że nowy, dłuższy dystans będzie dobrym rozwiązaniem i teraz wiem, że jest. Czemu 50km? Bo mamy najlepszego chodziarza w historii Roberta Korzeniowskiego. On jest legendą a teraz ja zapisałem swój fragment tej historii - podkreślił Dawid Tomala.
O samej rywalizacji w Sapporo powiedział krótko:
Początkowe 30 kilometrów było dla mnie bardzo łatwe. Tak łatwe jak powolny trening. Wszystko było wspaniałe, zbyt perfekcyjne. Zacząłem myśleć, że może coś uda się zrobić.zakończył niespodziewany mistrz olimpijski.
Polak do mety dotarł samotnie, choć w końcówce rywale zmniejszyli jego przewagę. Tomala nie będzie miał jednak okazji by jak przed laty Robert Korzeniowski obronić tytuł mistrza olimpijskiego. Chód na 50 kilometrów znika bowiem z programu Igrzysk Olimpijskich. Za trzy lata w Paryżu tej konkurencji już nie zobaczymy.
Złoto chodziarza to jedenasty medal, a czwarty złoty wywalczony przez polskich sportowców w igrzyskach w Tokio.
Robert Korzeniowski zna to uczucie! Trzykrotny zoty medalista olimpijski w chodzie na 50 km skomentowa na ywo zoto Dawida Tomali Cae #Tokyo2020 na ywo i bez reklam w Eurosporcie w https://t.co/1ySwqsWDRE https://t.co/t5ELr4GhiU#HomeOfTheOlympics #IgrzyskaOlimpijskie pic.twitter.com/GfYU5auEXv
Eurosport_PLAugust 6, 2021
Wszystkie cztery złota w tegorocznych igrzyska są dziełem lekkoatletów. Wcześniej na najwyższym stopniu podium stanęli sztafeta mieszana 4x400 m oraz Anita Włodarczyk i Wojciech Nowicki w rzucie młotem.