„Trzeba liczyć na błędy rywali i pilnować, żeby samemu ich nie popełniać. Podstawą będzie nawigacja” – mówił Rafał Sonik przed rozpoczęciem Rajdu Dakar. Krakowian chce walczyć o zwycięstwo w klasie quadów.

REKLAMA

Odbiory przebiegły nadzwyczaj sprawnie. Były świetnie zorganizowane, co i tak oznaczało kilka godzin spędzonych na wypełnianiu i podpisywaniu różnych dokumentów – tak o swoim przylocie do Buenos Aires mówił Sonik. Niestety w czasie aklimatyzacji, przy bardzo zmiennej pogodzie dopadło mnie lekkie przeziębienie. Nie przejmuję się tym jednak zbytnio. Lada chwila z tego wyjdę – zapewniał.

Sonik ponownie postawił na sprawdzoną Yamahę Raptor 700. Przygotowania quada trwały do ostatnich chwil. Podczas testów na asfaltowej nawierzchni uzyskiwaliśmy prędkość 135 km/godz., a to zdecydowanie za mało. Mechanicy musieli zmienić przełożenia oraz tylne opony, by podnieść nasze możliwości o 15 km/h. Nie mogę pozwolić odjechać swoim rywalom – tłumaczył kapitan Poland National Team.

Kiedyś Józef Łuszczyk, zapytany o taktykę na swój koronny 50-kilometrowy dystans w biegu narciarskim powiedział: „będę darł!”. Ja również będę się starał jechać szybko, ale zachowując niezbędny margines bezpieczeństwa. Oczywiście, o najwyższym stopniu podium myślę od siedmiu lat - od pierwszego kilometra Dakaru, a nawet jeszcze wcześniej. To nie będzie łatwe… – przyznał Sonik.

RMF FM/Rafał Sonik Team