"W Hadze, stolicy sprawiedliwości, wiecie, jak pociągnąć do odpowiedzialności winnych zbrodni na Ukrainie" - powiedział prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski w przemówieniu do deputowanych izby niższej parlamentu Holandii. "W tej chwili nie ma dystansu między Kijowem a Hagą" - powiedziała przewodnicząca izby, Tweede Kamer, Vera Bergkamp, oddając głos prezydentowi Ukrainy.

REKLAMA

Występując za pośrednictwem łącza wideo, Zełenski zaapelował o pomoc w powstrzymaniu rosyjskiej agresji. Cień bombardowanego Rotterdamu wisi nad europejskimi miastami - powiedział, przypominając holenderskie miasto zniszczone przez hitlerowskie Niemcy podczas II wojny światowej.

Ukraina to dopiero początek. Rosja przygotowywała się (do wojny - PAP) od lat. Choć brzmi to przerażająco, ludzie już się do tego przyzwyczajają. Są przyzwyczajeni do bombardowań - mówił prezydent Ukrainy.

Zełenski mówił o rosyjskim oblężeniu Mariupola, o tragedii ludności cywilnej, dokonywanych przez rosyjskich żołnierzy gwałtach i kradzieżach. Przypomniał też zestrzelenie przez prorosyjskich separatystów lecącego nad Ukrainą samolotu linii Malaysia Airlines (MH17) w 2014 r., w którym zginęło 196 obywateli Holandii.

Powinniśmy razem zmusić Rosję do zaprzestania agresji - apelował ukraiński prezydent.

Zełenski wezwał Holandię do zamknięcia portów dla rosyjskich statków i zaprzestania handlu z Rosją, prosił też o dalsze dostawy uzbrojenia. Tyrania zawsze przegrywa, ale aby tak się stało, musimy otrzymać broń - zaznaczył, dziękując Holandii za dotychczasową "bezprecedensową pomoc".

Zaproponował także, aby Holendrzy wybrali miasto lub region na Ukrainie, w którego odbudowie pomogą, gdy zakończy się wojna.

Historyczne wystąpienie

20-minutowe wystąpienie ukraińskiego lidera zakończyło się przy owacji na stojąco ze strony holenderskich deputowanych.

Zełenski wystąpił przed Tweede Kamer jako pierwszy zagraniczny przywódca w historii tej izby. Jego przemowie przysłuchiwali się m.in. premier Mark Rutte oraz szefowie resortów obrony i spraw zagranicznych.

W sesji nie uczestniczyli posłowie prawicowo-populistycznego Forum dla Demokracji (FvD). Oskarżane o prorosyjskość ugrupowanie Thierry'ego Baudeta przekonywało, że wystąpienie ukraińskiego prezydenta to ingerencja w wewnętrzne sprawy Holandii.