Na ten dzień czekało 600 mieszkańców zielonych bloków przy ulicy Nadbrzeżnej w Stroniu Śląskim (woj. dolnośląskie). Po ponad 2 miesiącach mogą w końcu wrócić do swoich domów. Od dnia powodzi mieszkali w hotelach, bo woda naruszyła fundamenty budynków i trzeba je było wzmocnić. Prace miały potrwać nawet do świąt, ale ku zaskoczeniu wszystkich, udało się je skończyć wcześniej.
W Stroniu Śląskim, w położonych niedaleko zapory na potoku Morawka, charakterystycznych zielonych blokach mieści się 200 mieszkań. Budynki zostały uszkodzone podczas wrześniowej powodzi, której kulminacją było przerwanie wału w zaporze na potoku.
Fala uderzeniowa z pękniętej tamy zniszczyła przede wszystkim infrastrukturę zewnętrzną: przyłącza kanalizacji ściekowej, deszczowej, przyłącza wodne, przyłącza gazowe, przyłącza energetyczne. W środku natomiast całą instalacje na poziomie parteru i piwnic - opisywał w RMF MAXX Tomasz Mazurek, prezes "Naszej Spółdzielni", która zarządza blokami przy ul. Nadbrzeżnej.
Fala uszkodziła m.in. fundamenty budynków.
Po kataklizmie ponad 600 mieszkańców tych budynków nie mogło wrócić do swoich domów. Mieszkańców zakwaterowano w hotelu w Siennej oddalonej o kilka kilometrów do Stronia. Niektórzy zamieszkali u rodziny.
W piątek, po ponad dwóch miesiącach, mieszkańcy mogli wrócić do swoich mieszkań.
Tutaj trochę nie czuję się tak jak u siebie. Człowiek w swoim własnym domu czuje się naprawdę dobrze. A tutaj jest fajnie, jest dobrze, jest komfortowo, ale brakuje tego własnego kąta, własnego łóżka, własnej toalety, własnej kuchni, własnego pokoju, własnego telewizora. Wszystkiego. Nie chcemy tych luksusów. My chcemy do swojego własnego domu. We własnym domu człowiek się czuje najlepiej i to jest właśnie to - mówiła reporterce RMF FM Martynie Czerwińskiej jedna z kobiet tuż przed przeprowadzką.
Burmistrz Stronia Dariusz Chromiec powiedział, że budynki są wyposażone w media. Jest ciepło, jest woda, nie ma gazu. Będziemy przekazywać jutro mieszkańcom kuchenki elektryczne. To ważna chwila, te osoby z wielkim już wytęsknieniem czekały na powrót do swojego domu. I stało się to nawet szybciej. Myśleliśmy, że to gdzieś na święta będzie. Mamy koniec listopada i się udało, więc cieszę się bardzo - mówił burmistrz Chromiec.
Mieszkańcy bloków będą mogli korzystać z gazu po naprawie wewnętrznej instalacji.
W Stroniu Śląskim do swoich domów nadal nie może powrócić około 100 osób.
Z różnych względów: albo budynki są w trakcie remontów, albo w ogóle nie nadają się do zamieszkania i są wyburzane - powiedział burmistrz Chromiec reporterowi RMF MAXX Bartłomiejowi Paulusowi.
Te osoby trafiają do hotelu przy ulicy Kościuszki. Tam im gwarantujemy dłuższy pobyt kilkumiesięczny, do czasu wybudowania budynków modułowych, które planujemy - powiedział RMF MAXX burmistrz.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
W Stroniu powstanie bowiem osiedle domów modułowych dla ludzi, którzy stracili swoje domy w powodzi. Każdy z nich o powierzchni około 70 metrów kwadratowych. To będzie 26 budynków i do tego jeden budynek wielomieszkaniowy - powiedział burmistrz.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Budowa budynków modułowych ma potrwać około 2-3 miesiące. Wiosna jest więc realnym terminem na przeprowadzkę.
Burzenie już trwa. Wczoraj buldożery pojawiły się przy ul. Mickiewicza. Woda zburzyła tam całą boczną ścianę jednej z kamienic. Mieszkańcy ze łzami w oczach obserwowali jak ich mieszkania giną w górze gruzu. Mieszkam tu od urodzenia. Wielka szkoda i żal . Boli serce - mówił reporterce RMF FM jeden z mieszkańców, który zamieszkał u rodziny.
Tomasz Mazurek, prezes "Naszej Spółdzielni", która zarządza blokami przy ul. Nadbrzeżnej, powiedział RMF MAXX, że spółdzielnia mieszkaniowa zgłosiła się z roszczeniem do ubezpieczyciela Wód Polskich. Trwa korespondencja. Bardzo dużo zależy od tego, jak potoczy się śledztwo prokuratorskie (ws. pęknięcia tamy w Stroniu - red.) - powiedział prezes Mazurek.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video