Brytyjski rząd zapowiada wprowadzenie tzw. cyfrowej granicy. Po brexicie ma to zapewnić służbom imigracyjnym lepszą kontrolę nad ludzi, którzy wjeżdżają na teren Zjednoczonego Królestwa.
Cyfrowa granica ma działać na wzór amerykańskiego systemu imigracyjnego. Każda osoba, zamierzająca przyjechać do Wielkiej Brytanii, będzie musiała dokonać rejestracji elektronicznej przed wjazdem na Wyspy.
Nie będzie to skomplikowane, ale zapewne wiązać się będzie z pewnymi kosztami. Brytyjskie władze jeszcze o nich nie mówią, ale każdorazowe korzystanie z amerykańskiego "visa waiver system" wymaga dokonania opłaty w wysokości 12 euro.
Na razie obywatele Unii Europejskiej mogą wjeżdżać na Wyspy bez przeszkód za okazaniem paszportu. To najwyraźniej brytyjskim władzom nie wystarcza.
Chodzi o lepszą kontrolę na granicach i odsiew ludzi, którzy mają na koncie wyroki sądowe lub zostali w przeszłości wydaleni z Wielkiej Brytanii. Tutejsze władze spodziewały się, że po brexicie ok. 3 milionów obywateli Unii Europejskiej zechce na Wyspach pozostać. W rzeczywistości o status osiedlonego ubiegało się prawie 5 milionów osób, w tym ludzie, którzy opuścili Wielką Brytanię, ale nadal spełniali formalne warunki, by o taki status się ubiegać. Uczynili to na wszelki wypadek, gdyby w przyszłości zechcieli na Wyspy powrócić i ponownie na nich zamieszkać.
Nowym systemem objęci zostaną obywatele Unii Europejskiej, którzy nie posiadają statusu osiedlonego, a dotychczas odwiedzali Wielką Brytanie bezwizowo.
Rocznie 30 milionów obywateli Wspólnoty odwiedza Wielką Brytanię. Oczywiście dane te pochodzą sprzed pandemii koronawirusa.
Elektroniczny system imigracyjny nie tylko bardziej uszczelni granicę, będzie też dla brytyjskiego rządu źródłem dochodu. Electronic travel authorisation - czyli elektroniczna autoryzacja podroży będzie takim ostatecznym potwierdzeniem, że na granicy, przy wjeździe, nie należy się spodziewać żadnych kłopotów. Jednoczenie osoby, którym grozi odmowa wjazdu na Wyspy, zostaną w porę o takiej ewentualności poinformowane, zanim wejdą na pokład samolotu, promu czy pociągu.