"Ujawnienie setek tysięcy tajnych amerykańskich dokumentów dyplomatycznych przez Wikileaks nie tylko szkodzi bezpieczeństwu USA, ale również naraża na szwank bezpieczeństwo międzynarodowe" - powiedziała sekretarz stanu Hillary Clinton.

REKLAMA
Zobacz również:

W specjalnym oświadczeniu amerykańska polityk podkreśliła, że przekazanie tajnych materiałów mediom i ich publikacja "stwarza realne ryzyko" dla wielu ludzi. "Wszyscy na tym tracimy, kiedy niszczy się wzajemne zaufanie" - dodała Clinton. Sądowego ściągania autorów przecieku domagają się prominentni członkowie Kongresu USA. Najwyższy rangą Republikanin w Komisji Bezpieczeństwa, Peter King, zaproponował, aby Wikileaks wpisać na oficjalną listę zagranicznych organizacji terrorystycznych. Gdyby tak się stało, amerykańskie banki nie mogłyby przekazywać funduszy tej organizacji. W liście do sekretarz stanu Hillary Clinton, King napisał, że Wikileaks stanowi " bezpośrednie zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego".

Szef MSZ Radosław Sikorski powiedział, że w ujawnionych materiałach z Wikileaks nie ma nic, co mogłoby zaszkodzić Polsce. Wręcz przeciwnie, z tych, na razie bardzo pobieżnych, kwestii wynika, że Polska prowadzi niezależną i energiczną politykę zagraniczną - powiedział szef MSZ w TVN24. Jak ocenił, publikacja portalu Wikileaks to "nie przeciek, to bardziej tsunami przecieków". "To rzeczywiście rzecz bez precedensu" - podkreślił Sikorski. Opinie o politykach z różnych krajów, m.in. kanclerz Niemiec Angeli Merkel i szefie tamtejszego MSZ Guido Westerwelle, które znalazły się w materiałach, "to nie są stanowiska rządu Stanów Zjednoczonych". "To są opinie dyplomatów, czasami bardzo niskiej rangi, często z podpisem ambasadora na depeszy, więc to nawet nie musi być opinia ambasadora" - powiedział.

Czołowe dzienniki amerykańskie i europejskie opublikowały na swoich stronach internetowych omówienie 250 tysięcy poufnych depesz dyplomatycznych z ambasad USA. Waszyngton zbierał dokładne informacje na temat przedstawicieli ONZ, łącznie z numerami ich kart bankowych, adresów elektronicznych, numerów telefonów, a nawet numerów kart lojalnościowych linii lotniczych.