Lekarze szpitala uniwersyteckiego w Kioto przeszczepili ciężko chorej na Covid-19 kobiecie części płuc pobrane od jej żyjącego męża i syna. To pierwszy taki zabieg na świecie od początku pandemii – podkreśla japoński tygodnik „Nikkei Asian Review”.
Według "Nikkei Asian Review" w Europie, USA i Chinach już kilkadziesiąt razy przeszczepiano płuca chorym na Covid-19, ale we wszystkich tych przypadkach organy pobierano od dawców, u których stwierdzono śmierć mózgową.
"Oczekuje się, że pierwsza na świecie transplantacja płuc od żyjących dawców okaże się obiecującą metodą leczenia pacjentów z poważnymi chorobami płuc" - ocenił szpital.
Operacja trwała 11 godzin. Stan zdrowia dawców jest dobry - poinformował w komunikacie.
Pacjentka zakaziła się koronawirusem pod koniec 2020 roku. Jej stan gwałtownie się pogorszył, a choroba zniszczyła zarówno lewe, jak i prawe płuco. Przez trzy miesiące chora była podłączona do aparatury pozaustrojowego natleniania krwi (ECMO).
Kobieta trafiła do szpitala w Kioto w poniedziałek. Choć testy PCR na obecność koronawirusa dały u niej wynik ujemny, "nie było nadziei na wyleczenie z choroby płuc, a jedynym sposobem na uratowanie jej życia był przeszczep płuca" - napisano w komunikacie.
Szpital zaznaczył, że na przeszczep płuc od żyjących dawców mogą zostać zakwalifikowane tylko osoby przed 65. rokiem życia, u których nie stwierdzono uszkodzeń innych organów.
Słuchajcie online już teraz!
Radio RMF24.pl na bieżąco informuje o wszystkich najważniejszych wydarzeniach w Polsce, Europie i na świecie.