W rozmowie telefonicznej prezydent USA Donald Trump wezwał sekretarza stanu Georgia Brada Raffenspergera do "znalezienia" takiej liczby głosów, by udało mu się prześcignąć w tym stanie wynik wyborczy demokraty Joe Bidena. Dostęp do nagrania sobotniej rozmowy uzyskał dziennik "Washington Post".
W godzinnej konwersacji Trump krytykował Raffenspergera, prosił go o działanie oraz ostrzegał republikanina z Georgii, że podejmuje "duże ryzyko".
W trakcie rozmowy Raffensperger mówił, że Trump opiera się na teoriach spiskowych i głosi nieprawdziwe informacje. Zapewniał, że zwycięstwo Bidena w Georgii o 11 779 głosów jest uczciwe.
To nie przekonywało prezydenta. Mieszkańcy Georgii są źli, ludzie w kraju są źli (...). Ale nie stanie się nic złego, jeśli powiesz, że ponownie obliczyłeś (głosy) - stwierdził.
Chcę tylko znaleźć 11 780 głosów, czyli o jeden więcej niż potrzebujemy. Ponieważ zdobyliśmy ten stan - powiedział Trump. Prezydent powtarzał podczas rozmowy, że "nie ma mowy, by przegrał w Georgii".
Wygrana Bidena w zapewaniającej 16 głosów elektorskich Georgii została po ponownym przeliczaniu głosów certyfikowana przez stanowe władze. Elektorzy z tego stanu 14 grudnia jednomyślnie opowiedzieli się za kandydatem demokratów.
Zwycięstwo Bidena w Georgii, tradycyjnym bastionie republikanów, stanowiło jedną z największych niespodzianek listopadowych wyborów prezydenckich. Demokrata nie triumfował tu od 1992 roku.
Wszyscy żyjący byli szefowie Pentagonu potępili we wspólnym apelu próby prezydenta Donalda Trumpa i jego stronników, by podważyć wynik listopadowych wyborów prezydenckich. Własne oświadczenia wystosowała także grupa senatorów i polityków.
"Czas na kwestionowanie wyników minął. Nadszedł czas na formalne liczenie głosów Kolegium Elektorów, tak jak zapisane jest to w prawie i w konstytucji" - napisało 10 byłych szefów Pentagonu, w tym dwóch byłych podwładnych Donalda Trumpa, Mark Esper i James Mattis, w apelu opublikowanym na łamach dziennika "Washington Post". Ostrzegli też prezydenta przed angażowaniem wojska w wyborczy spór.
"Wysiłki, by angażować siły zbrojne USA w rozwiązywanie sporów wyborczych, zaprowadziłoby nas na niebezpieczne, bezprawne i niekonstytucyjne terytorium. Cywilni i wojskowi urzędnicy, którzy rozkazaliby lub dokonywali takich działań, ponosiliby odpowiedzialność i groziłyby im potencjalne sankcje prawa karnego za poważne konsekwencje ich czynów dla naszej republiki" - czytamy w tekście.
O możliwości wprowadzenia stanu wojennego i odwrócenia wyników wyborów publicznie mówił ułaskawiony przez Trumpa były doradca ds. bezpieczeństwa narodowego gen. Mike Flynn. Według mediów miał rozmawiać na ten temat z prezydentem podczas spotkania w Białym Domu dwa tygodnie temu.
Byli szefowie Pentagonu podkreślili też wagę płynnego przekazania władzy, zwłaszcza w obszarze bezpieczeństwa narodowego, zaznaczając, że jest to czas zwiększonej podatności USA na "działania przeciwników chcących wykorzystać tę sytuację". Na obstrukcję ze strony Pentagonu w tym zakresie narzekał prezydent elekt Joe Biden.
Osobne oświadczenie w sprawie wysiłków prezydenta na rzecz podważenia wyniku wyborów wydało w niedzielę 10 senatorów z obu partii, a także inni politycy Partii Republikańskiej. W tym gronie są senatorowie Mitt Romney, Lisa Murkowski i Susan Collins, republikański gubernator stanu Maryland Larry Hogan, deputowana Izby Reprezentantów i córka byłego wiceprezydenta Liz Cheney, a także były spiker Izby Reprezentantów Paul Ryan.
Senatorowie uznali, że dalsze próby odwrócenia wyników wyborów są "sprzeczne z jasno wyrażoną wolą Amerykanów i służą tylko podważeniu wiary Amerykanów".
Jednocześnie ok. jednej czwartej republikanów w obu izbach zapowiedziało, że formalnie zakwestionuje głosy elektorów ze względu na doniesienia o fałszerstwach wyborczych, konsekwentnie odrzucanych przez kolejne sądy, w tym Sąd Najwyższy. Kongres ma formalnie zatwierdzić wynik głosowania w środę 6 stycznia.
Plan członków Kongresu, by odrzucić zatwierdzenie wyborów prezydenckich, to kpina z naszego systemu i z tego, kim jesteśmy jako Amerykanie - oświadczył gubernator Hogan.