Nietypowy przedmiot został znaleziony na jachcie skonfiskowanym rosyjskiemu oligarsze. Amerykańscy śledczy podejrzewają, że może to być jajo Fabergé, jedno z nielicznych pozostałych na świecie tego typu dzieł sztuki złotniczej.

REKLAMA

Warty 300 milionów dolarów jacht, którego właścicielem był objęty sankcjami rosyjski oligarcha Sulejman Kierimow, został pod koniec zeszłego miesiąca przetransportowany przez amerykańskie organy ścigania z Fidżi do Zatoki San Diego w Kalifornii.

Na pokładzie znaleziono wysadzane klejnotami jajo.

Jeśli jego autentyczność zostanie potwierdzona i okazałoby się, że jest to carskie jajo Fabergé, stałoby się jednym z niewielu pozostałych na świecie tego typu dzieł sztuki złotniczej.

Cytowana przez portal CNN zastępca prokuratora generalnego USA Lisa Monaco przyznała, że to jedno z najbardziej "interesujących odkryć" na jachtach należących do rosyjskich oligarchów.

Począwszy od marca, USA wraz z sojusznikami przejęli rosyjskie aktywa o wartości miliardów dolarów. Inicjatywę podjęto po napaści Rosji na Ukrainę. Ma ona na celu ograniczyć możliwości Kremla do prowadzenia działań wojennych.

Czym są jaja Fabergé?

Jaja Fabergé, których nazwa pochodzi od nazwiska ich twórcy, złotnika Petera Carla Fabergé, są dziełami sztuki złotniczej z czasów rosyjskich carów Aleksandra III Romanowa i Mikołaja II.

Pierwszych dziesięć carskich prezentów wielkanocnych w kształcie jajka zostało wykonanych na zamówienie Aleksandra III.

W środku jajka zazwyczaj kryła się niespodzianka, która aż do momentu otworzenia podarunku była objęta ścisłą tajemnicą.

Szacuje się, że do dziś zachowały się 42 jaja carskie.