Piotr Pogonowski o godz. 10:00 został doprowadzony na posiedzenie komisji śledczej ds. Pegasusa. Wcześniej były szef ABW został zatrzymany przez policję po tym, jak trzykrotnie nie stawił się na posiedzeniu komisji.
Piotr Pogonowski nie stawił się trzykrotnie na posiedzeniu komisji śledczej ds. Pegasusa, powołując się na wrześniowe orzeczenie Trybunału Konstytucyjnego uznające prace komisji za niekonstytucyjne. Po zasięgnięciu opinii ekspertów prawnych, komisja śledcza stwierdziła, że sytuacja kwalifikuje się do zastosowania przymusowego doprowadzenia świadka, z czym zgodził się Sąd Okręgowy w Warszawie.
Były szef ABW został zatrzymany dziś w swoim domu przez policjantów z podwarszawskiego Otwocka. Jak usłyszał reporter RMF FM Krzysztof Zasada, mężczyzna spodziewał się porannej wizyty mundurowych, bowiem był spakowany i gotowy.
Funkcjonariusze podkreślają, że czynność przebiegła bez zakłóceń. Po zakończeniu formalności były szef ABW został przewieziony do sejmowego budynku "U", gdzie o godz. 10:00 rozpoczęło się jego przesłuchanie w charakterze świadka. Reporter RMF FM Kacper Wróblewski relacjonował, że wyprowadzenie z radiowozu byłego szefa ABW przebiegło sprawnie.
Byy szef ABW Piotr Pogonowski jest ju w sejmowym budynku "U". Za chwil pocztek przesuchania przed komisj ledcz ds. Pegasusa.@RMF24pl @Radio_RMF24 pic.twitter.com/2aF36xQtPX
k_wroblewski93December 2, 2024
Tuż po rozpoczęciu obrad komisji śledczej ds. Pegasusa na sali pojawili się posłowie Prawa i Sprawiedliwości Marcin Przydacz i Mariusz Gosek, a także Mariusz Błaszczak. Ci pierwsi, którzy byli członkami komisji śledczej, ale złożyli rezygnację, zasiedli przy stole prezydialnym. Chcieli zabrać głos, podkreślając, że po wyroku TK "to nie jest komisja śledcza". Przegłosowano jednak wniosek o przejście do przesłuchania i uniemożliwiono im zabrania głosu.
Przewodnicząca komisji śledczej Magdalena Sroka zarządziła krótką przerwę, argumentując to faktem zakłócania obrad komisji przez Przydacza i Goska. Następnie odbyło się głosowanie nad wnioskiem o wykluczenie posłów PiS z obrad komisji. Obaj zgodnie twierdzili, że było to działanie bezprawne.
Po całym zamieszeniu doszło do odebrania przysięgi od Piotra Pogonowskiego. Były szef ABW w swobodnej części wypowiedzi powiedział, że komisja śledcza - zarówno jej przewodnicząca, jak i jej członkowie - przesądzili a priori, że użycie w Polsce Pegasusa, związane z prowadzeniem kontroli operacyjnej przez służby specjalne, było nielegalne.
Chciałem i chcę nadal, i to jest główny powód, dla którego wypowiadam się przed państwem, dać tej tezie stanowczy odpór, bo jest to teza szkodliwa. Szkodliwa dla Rzeczypospolitej, szkodliwa dla służb specjalnych i służb policyjnych, które tracą narzędzia pracy - powiedział.
Przypomniał też, że wcześniej trzykrotnie usprawiedliwiał swoją nieobecność na posiedzeniach komisji śledczej, powołując się na wyrok Trybunału Konstytucyjnego z 10 września, zgodnie z którym komisja ta została powołana w sposób niekonstytucyjny. Trybunał Konstytucyjny wyraźnie podkreślił, że wyrok obowiązuje od chwili ogłoszenia na sali rozpraw przez skład trybunalski - zaznaczył.
Sposób procedowania przez komisję, w którym ujawnia się informacje niejawne dotyczące form i metod prowadzenia pracy operacyjnej przez służby, narusza interes Rzeczypospolitej, narusza Kodeks karny, ponieważ są to informacje zawsze ściśle tajne - powiedział były szef ABW.
Jego zdaniem nie można debatować przed kamerami o "kuchni pracy operacyjnej, form i metod prowadzenia tej pracy". Dla mnie jako prawnika, profesora prawa, ale także jako funkcjonariusza, który przez lata starał się budować jakość funkcjonowania ABW, jest to szczególnie dotkliwe, ponieważ żyjemy naprawdę w niebezpiecznych czasach; i oślepienie, i ogłuszenie służb na pewno nie podnosi poziomu bezpieczeństwa w Polsce - powiedział, zauważając, że rozluźnia to "reżim kontrwywiadowczy w Polsce".
Każde nabywane przez służby narzędzie jest poddawane dokładnej "wszechstronnej weryfikacji"; nie ma więc narzędzia stosowanego przez służby, które stanowiłoby nierozpoznane zagrożenie - zapewnił były szef ABW Piotr Pogonowski przed komisją śledczą ds. Pegasusa.
Pogonowski, w swobodnej wypowiedzi przed sejmową komisją śledczą ds. Pegasusa, tłumaczył, że dzięki zaawansowanym technikom operacyjnym w wielu przypadkach udało się uchronić RP "przed realnymi zagrożeniami terrorystycznymi, szpiegowskimi i przed zwykłymi złodziejami". Jednocześnie zapewnił, że każde narzędzie nabywane przez służby jest poddawane "wszechstronnej weryfikacji" m.in. od strony prawnej czy technicznej. "Nie ma więc narzędzia stosowanego przez służby, które (...) stanowiłoby nierozpoznane zagrożenie" - podkreślił.
"Mamy wszyscy te smartfony (...), to się wszystko odkłada u kogoś, ale tego się nie boimy" - zauważył.
Dodał, że służby specjalne działają pod "kagańcem prawnym i formalnym", dlatego nie jest możliwe, żeby "ktoś coś dosztukował czy przekręcił". "Od strony procesowej bardzo łatwo jest wykazać, czy telefon został poddany manipulacji. To jest dwa dni góra pracy umiejętnego kryminalistyka, informatyka" - zauważył.
Jak tłumaczył, nie ma więc możliwości, żeby służby narażały się na odpowiedzialność prawną. "Nigdy coś takiego nie miało miejsca" - oświadczył. (PAP)
W ubiegłym tygodniu Magdalena Sroka tłumaczyła, że Piotr Pogonowski jest ważnym świadkiem, ponieważ odpowiadał za ABW w momencie, gdy kupowany był system Pegasus. Wskazywała, że ABW również korzystała z tego szpiegowskiego oprogramowania.
Pogonowski pełnił funkcję szefa ABW od 2016 do 2020 roku. Obecnie jest członkiem zarządu Narodowego Banku Polskiego, gdzie odpowiada za departamenty administracji, bezpieczeństwa oraz controllingu. W przeszłości był również dyrektorem gabinetu szefa Centralnego Biura Antykorupcyjnego Mariusza Kamińskiego oraz bezskutecznie kandydował do Sejmu z listy PiS w 2011 roku.
10 września TK orzekł, że zakres działania komisji śledczej ds. Pegasusa jest niezgodny z konstytucją. Uzasadniając decyzję TK, sędzia Stanisław Piotrowicz mówił, że uchwała o powołaniu komisji śledczej ws. Pegasusa została "dotknięta wadą prawną". Według TK Sejm podejmował uchwałę, obradując "w niewłaściwym składzie" poprzez uniemożliwienie sprawowania mandatów poselskich Mariuszowi Kamińskiemu i Maciejowi Wąsikowi (zostali oni skazani prawomocnym wyrokiem).
Pegasus to system, który został stworzony przez izraelską firmę NSO Group do walki z terroryzmem i zorganizowaną przestępczością. Przy pomocy Pegasusa można nie tylko podsłuchiwać rozmowy z zainfekowanego smartfona, ale też uzyskać dostęp do przechowywanych w nim innych danych, np. e-maili, zdjęć czy nagrań wideo oraz kamer i mikrofonów.
Śledztwo dotyczące Pegasusa prowadzi Prokuratura Krajowa, która sprawdza użycie tego oprogramowania w Polsce. Postępowanie dotyczy przekroczenia uprawnień lub niedopełnienia obowiązków przez funkcjonariuszy publicznych w tej sprawie, badane są m.in. kwestie legalności, zasadności, celowości i proporcjonalności podejmowanych przy pomocy Pegasusa czynności operacyjno-rozpoznawczych.
Śledztwo dotyczy też podejmowania bezprawnych działań "zmierzających do nieuzasadnionego wykorzystania programu Pegasus wobec określonych osób z powodów innych niż zapobieganie, wykrycie, ustalenie sprawców". Prokuratorzy mają też sprawdzić, czy działania dotyczące Pegasusa podejmowane były w ramach kierownictwa, podżegania lub pomocnictwa. W ramach innego śledztwa, dotyczącego nieprawidłowości w wydatkowaniu pieniędzy z Funduszu Sprawiedliwości, jednym z wątków jest decyzja Michała Wosia o wydaniu 25 mln zł z funduszu na zakup Pegasusa przez CBA.
Z przesłanej w kwietniu do Sejmu i Senatu informacji prokuratora generalnego wynika, że w latach 2017-2022 kontrola operacyjna przy użyciu Pegasusa objęła 578 osób. Najwięcej osób było nią objętych w 2021 r. - 162. Informowano, że kontrolę operacyjną za pomocą Pegasusa stosowały trzy służby - Centralne Biuro Antykorupcyjne, Służba Kontrwywiadu Wojskowego oraz Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
Dotychczas komisja śledcza ds. Pegasusa przesłuchała m.in. byłego wicepremiera, prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego, byłego wiceszefa MS, polityka Suwerennej Polski Michała Wosia, byłego dyrektora Departamentu Spraw Rodzinnych i Nieletnich w Ministerstwie Sprawiedliwości Mikołaja Pawlaka oraz innych pracowników resortu sprawiedliwości. Przed komisją zeznawali też podsłuchiwani Pegasusem: prokurator Ewa Wrzosek, b. prezydent Sopotu Jacek Karnowski i europoseł KO Krzysztof Brejza.
Na godz. 14:00 zaplanowano z kolei przesłuchanie byłego zastępcy szefa CBA Daniela Karpety, które ma być później kontynuowane na posiedzeniu zamkniętym o godz. 15:30. Magdalena Sroka zapowiedziała, że komisja śledcza będzie pytać świadka o kwestie dotyczące samych ustaleń co do zakupu systemu Pegasus, ale także tego, w jaki sposób był on wykorzystywany i wobec jakich osób. Każdy świadek wezwany przed komisję jest osobą, która ma wiedzę na temat systemu Pegasus - podkreśliła.