Policja skieruje do sądu wniosek o ukaranie burmistrza Pakości. Chodzi o niestosowanie się do kwarantanny – dowiedział się nieoficjalnie reporter RMF FM. Policja przyznaje jedynie, że prowadzi w tej sprawie postępowanie dotyczące złamania kodeksu wykroczeń przez 64-letniego mieszkańca Pakości. Informacja w tej sprawie trafiła już do sanepidu, a do sądu skierowany ma zostać wniosek o ukaranie mężczyzny. Burmistrz zaprzecza.

REKLAMA

Według naszych informacji 18 marca - jeszcze przed zaostrzeniem przepisów dotyczących odpowiedzialności za niestosowanie się do kwarantanny - policjanci musieli interweniować w sprawie mężczyzny łamiącego kwarantannę, po tym jak otrzymali sygnały od mieszkańców, że opuszcza on miejsce zamieszkania. Wcześniej byli informowani także o tym, że 64-latek przyjmuje gości w swoim domu.

Mężczyzny nie było także w domu podczas rutynowego sprawdzenia przez policję tego, czy stosuje się on do wymogów kwarantanny.

Policjanci spotkali 64-letniego mężczyznę na ulicy w pobliżu miejsca jego zamieszkania. Po krótkiej rozmowie mężczyzna wrócił do domu. O tej sprawie powiadomiona została Powiatowa Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Inowrocławiu. Na razie przesłuchanie mężczyzny nie jest wskazane, ale w tej sprawie do sądu kierowany będzie wniosek o ukaranie za złamanie artykuły 116 Kodeksu Wykroczeń. Grozić może za to grzywna do 5 tysięcy lub nagana - mówi RMF FM Monika Chlebicz, rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Bydgoszczy.

Przyznaje też, że 64-latek został objęty kwarantanną w związku z powrotem z zagranicy.

Niezadowolony z zainteresowania policjantów

Nieoficjalnie udało nam się dowiedzieć jednak więcej o interwencji w sprawie burmistrza Pakości.

Mężczyzna miał tłumaczyć funkcjonariuszom, że jedynie wychodził z psem. Był też wyraźnie niezadowolony z powodu tego, że funkcjonariusze się nim interesują. Gdy pouczyli go, że ma obowiązek pozostawać w domu i nie wolno mu przyjmować gości, 64-latek miał oświadczyć, że nie widzi problemu w tym, że był u niego znajomy. Policjantom miał powiedzieć też, że jego zdaniem nie ma różnicy czy będzie 12 czy 13 zakażonych i że na temat całej interwencji porozmawia z ich przełożonym.

Burmistrz Pakości Zygmunt Groń potwierdził w telefonicznej rozmowie z RMF FM, że jest objęty kwarantanną. Ostatnio wrócił z urlopu w Egipcie. Stanowcza zaprzecza jednak by łamał kwarantannę.

Tyle hejtu, bzdur i pomówień słyszę na swój temat. Że chodzę po sklepach, jeżdżę samochodem. Także ze strony moich przeciwników są telefony do policji. Nawet po 3 razy dziennie podjeżdża policja, żeby sprawdzić. Panie redaktorze, nie będą komentował następnych plotek. Jestem zdrowy. Przestrzegam warunków kwarantanny. Życzę wszystkim radiosłuchaczom zdrowia i panu redaktorowi też i cóż mogę powiedzieć? Dziękuję za rozmowę - powiedział naszemu reporterowi Kubie Kałudze Zygmunt Groń.

Burmistrz nie chciał odpowiadać na dalsze pytania. Zapytany o to, czy przyjmował jakichkolwiek gości i czy wdawał się z rozmowę z policjantami, odparł. Nie wychodziłem nigdzie, przy bramie po prostu byłem, przestrzegałem tego, nie będę tego komentował - powiedział Groń.

W Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Inowrocławiu nie udało nam się w tej sprawie porozmawiać. Ta bowiem ze wszelkimi pytaniami odsyła do stacji wojewódzkiej. Jej rzecznik skierowała nas w tej sprawie natomiast do rzecznika Wojewody Kujawsko-Pomorskiego. Czekamy na odpowiedź w tej sprawie.

SPRAWDŹ: Śledczy z Prokuratury Krajowej z koronawirusem. Wydział pracuje niestandardowo