"Zatrzymajcie masakrę ludności cywilnej przez rosyjską armię w Aleppo!" - apeluje do wspólnoty międzynarodowej burmistrz wschodniej części tego syryjskiego miasta Brita Hagi Hassan. W rozmowie z RMF FM oskarża on władze w Moskwie o cyniczne kłamstwa i zbrodnie wojenne.

REKLAMA

Burmistrz wschodniej części Aleppo oskarża rosyjską armię o to, że codziennie popełnia ona zbrodnie wojenne bombardując szkoły, szpitale, gmachy publiczne i budynki mieszkalne. Wszystko po to, by zastraszyć mieszkańców i pomóc żołnierzom reżimu Baszara al-Asada w zawładnięciu tym "zbuntowanym" miastem.

Hassan alarmuje, że władze w Moskwie cynicznie kłamią, mówiąc iż walczą z islamskimi terrorystami. Burmistrz twierdzi, że oblężona wschodnia część tego miasta znajduje się w rękach umiarkowanej opozycji, która sama walczy z Państwem Islamskim. Dżihadystów z Państwa Islamskiego w ogóle nie ma w Aleppo już od trzech lat, a tych z organizacji Fatah al-Szam (Front na rzecz Podboju Lewantu - dawny Front al-Nusra, który oderwał się od Al-Kaidy) jest tylko około trzystu. Proponujemy, że sami wydamy ich Rosjanom, jeżeli ci ostatni wstrzymają bombardowania, ale Moskwa nie wykazuje tym zainteresowania - mówi Brita Hagi Hassan korespondentowi RMF FM Markowi Gładyszowi.

Hassan alarmuje, że im dłużej rosyjska armia będzie bombardować ludność cywilną w Syrii, tym więcej będzie przybywać do Europy syryjskich uchodźców. Błaga wspólnotę międzynarodową, by powstrzymała rosyjskie bombardowania syryjskiego miasta.

Mówi, że wbrew twierdzeniom władz w Moskwie, to syryjskie miasto nie znajduje się w rękach islamskich terrorystów. Ciche przyzwolenie wspólnoty międzynarodowej na masakrę ludności cywilnej może sprawić, że zdesperowani młodzi sami staną się w przyszłości muzułmańskimi ekstremistami - pełnymi nienawiści wobec Rosji i rozczarowanymi postawą Zachodu. Wszyscy ludzie, którzy milczą widząc te zbrodnie wobec cywilów, stają się wspólnikami oprawców - mówi RMF FM Hassan. Sugeruje on, że dając Rosji wolną rękę w Syrii, Zachód strzela sobie w stopę. W przyszłości będzie bowiem z tego powodu więcej zarówno syryjskich imigrantów, jak i islamskich ekstremistów.

Powiązany z opozycyjną Armią Wolnej Syrii Hagi Hassan to pierwszy burmistrz dużego syryjskiego miasta, który przeciwstawia się reżimowi Baszara al-Asada i terrorystom z Państwa Islamskiego. Stworzenie przez umiarkowaną opozycję niezależnej rady miejskiej, która sprawuje kontrolę nad oblężoną wschodnią częścią Aleppo, stało się według Hassana niezwykle groźnym dla syryjskiego reżimu precedensem, który trzeba za wszelką cenę zdławić w zarodku.

Reżim chce zniszczyć dowód na to, że społeczeństwo go nie potrzebuje, bo umiarkowana opozycja potrafi w nowoczesny sposób zarządzać miastem i skutecznie troszczyć się o mieszkańców - mówi w rozmowie z RMF FM.

(az)