Solidarna Polska będzie domagała się zmiany premiera - jeśli Mateusz Morawiecki - zaakceptuje leżący na stole unijny kompromis z mechanizmem praworządności, z dodatkowymi wytycznymi - ustalił nieoficjalnie nasz dziennikarz.
Zbigniew Ziobro - jako jedyny w rządzie - otwarcie sprzeciwia się wstępnemu kompromisowi i namawiał Jarosława Kaczyńskiego do weta.
Politycy Solidarnej Polski w nieoficjalnych rozmowach używają bardzo mocnych słów wobec premiera. Twierdzą, że zdradzi ideały całego obozu Zjednoczonej Prawicy, jeśli zgodzi się na mechanizm praworządnościowy. Dodatkowe wytyczne nie przekonują Zbigniewa Ziobry, bo - jak mówi - nie są obowiązującym prawem.
Po szczycie w Brukseli, mają zebrać się władze Solidarnej Polski i zdecydować, co dalej z obecnością w koalicji. Jednak żądania zmiany premiera w przypadku pójścia na kompromis, pojawiają się już teraz.
Otoczenie premiera Mateusza Morawieckiego spodziewało się takiej reakcji. Na razie jest spokojne o pozycję szefa rządu, bo Jarosław Kaczyński po ostatnim spotkaniu z premierem Węgier Viktorem Orbanem, został przekonany do porozumienia.
Współpracownicy Mateusza Morawieckiego oceniają, że Solidarna Polska decyduje się na manifestowanie swojej odrębności, ale ostatecznie z rządu nie wyjdzie, bo ludzie Zbigniewa Ziobry mają za dużo do stracenia.
Dziś Mateusz Morawiecki wylatuje na szczyt UE w Brukseli. Wizytę rozpocznie od rozmowy z prezydentem Francji. Spotkanie z Emmanuelem Macronem zacznie się przed południem.
Rozmowa będzie dotyczyła nie tylko mechanizmu praworządnościowego, ale również umowy handlowej z Wielką Brytanią po brexicie. Francja grozi jej odrzuceniem. Jeśli rzeczywiście tak się stanie, to decyzja odciągnie uwagę europejskich mediów od tematu Polski i Węgier.
W południe szef polskiego rządu spotka się z premierami Słowacji, Czech i Węgier. Viktor Orban jest przekonany do kompromisu i to za jego namowami, mechanizm z wytycznymi zaakceptował Jarosław Kaczyński.
Później członkowie Rady Europejskiej spotkają się z przewodniczącym Parlamentu Europejskiego.
Ambasadorowie państw Unii Europejskiej odesłali do swych stolic tekst kompromisu ws. mechanizmu "pieniądze za praworządność", na który zgodziły się - rezygnując z zawetowania nowego unijnego budżetu - Polska i Węgry.
Do tekstu porozumienia dotarła brukselska korespondentka RMF FM Katarzyna Szymańska-Borginon: w deklaracji znalazły się m.in. zapewnienie, że mechanizm "pieniądze za praworządność" będzie obiektywny i sprawiedliwy, oraz gwarancja, że kompetencje państw członkowskich Unii nie zostaną naruszone.