"Plakat z trzema flagami zaniosłem do komitetu wyborczego "Solidarności". Gdy szedłem tam na drugi dzień, plakaty już były wydrukowane, wisiały na ulicach" - wspomina w rozmowie z RMF FM Andrzej Budek, autor jednego z najbardziej rozpoznawalnych plakatów wyborczych z 1989 roku.
Krzysztof Zasada: Plakat z trzema flagami to nie jest prosty przekaz. To jest taka swoista gra obrazem, nad którą trzeba się zastanowić.
Andrzej Budek: Zobaczyłem nagle te procenty i pomyślałem, że tak naprawdę niedużo potrzeba, żebyśmy mieli pełną wolność. Że wystarczy tak naprawdę tylko trochę - 50 procent wszystkich głosów. I się okazało, chwilę po wyborach, że rzeczywiście nie trzeba było długo czekać, że to się stało dużo szybciej niż myśleliśmy.
A w jaki sposób dotarł pan do ludzi, którzy wydrukowali ten plakat w milionach egzemplarzy?
Ten zdumiewający skrót polskiego losu, wyrażony morzem wrogiej nam czerwieni, z której od 0% w 1980 r. dzięki „Solidarności” dźwiga się Polska przez 35% zdobytych w wyborach w 1989 r. do 100%, które osiągnęliśmy – to obraz naszych nadziei. Nie, takiego skrótu nie znam i nie widziałem w żadnej politycznej akcji propagandowej, gdyż tylko szczególne chwile narodowej historii tworzą z propagandy prawdziwą sztukę.Andrzej Wajda
Z tym plakatem udałem się nie do "Niespodzianki", jak prawie wszyscy w Warszawie, tylko do komitetu wyborczego "Solidarności". Tego ogólnokrajowego, koło Teatru Wielkiego. Tam go zostawiłem. Pamiętam, że akurat był tam wtedy Jacek Kuroń. Pokazałem mu ten projekt i jeszcze projekt z budzikiem. On na mnie popatrzył i chyba nie zrozumiał. Powiedział do mnie: "Słuchaj, ty mi tu zrób taką młodą, dorodną dziewczynę i napisz "Głosuj na mnie Solidarność". To chwyci". Ale zostawiłem ten plakat. Na drugi dzień jak szedłem, żeby się dowiedzieć czy plakat się spodobał, to on już wisiał wydrukowany na ulicach. Także ktoś zdecydował w nocy czy wieczorem, że jednak drukujemy.
Ten plakat konkuruje dość skutecznie z ikoną plakatów z 4 czerwca, czyli "W samo południe" Gary’ego Coopera.
Konkuruje? Nie wiem czy konkuruje. Wtedy wszyscy robiliśmy plakaty, żeby wygrać. Tak więc to nie była konkurencja, tylko granie razem, żeby wygrać. Ja tego tak nie odbieram, żeby to była konkurencja. Tamten jest łatwo zapamiętywany. Gary’ego Coopera znają wszyscy, nie trzeba zastanawiać się o co w nim chodzi. Mój plakat odwołuje do konkretnej sytuacji i konkretnej ordynacji wyborczej. To jest plakat tylko o tamtych wyborach. Zresztą ten plakat z Garym Cooperem też. Na całe szczęście po raz pierwszy wygraliśmy kartą wyborczą.
Jak pan sądzi, teraz te 50 procent to już jest 100 procent polskości? Jeżelibym nawiązał do tej grafiki?
Dzisiaj udało mi się popełnić taki kolejny plakacik, ale może go zamieszczę kiedy indziej. Myślę, że Polacy mają po prostu po 50 procent. 50 procent na tak, 50 procent na nie, 50 procent zadowolonych i 50 procent niezadowolonych.
Dlatego Polska flaga w 50 procentach jest biała.
W 50 procentach czerwona.
Andrzej Budek jest także autorem dwóch innych plakatów: