Obserwatorów rosyjskiej wojny w Ukrainie zaskoczył fakt, że w zimie siły Moskwy nie atakowały często infrastruktury energetycznej. Szef ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Kyryło Budanow wyjaśnia, że Rosjanie gromadzili zapasy pocisków i że w najbliższym czasie spodziewać się można zwiększonej liczby uderzeń na obiekty infrastruktury krytycznej w Ukrainie.

REKLAMA

"Jeśli chodzi o liczbę rakiet - stale monitorujemy tempo (rosyjskiej) produkcji, akumulacji itd. Wiemy na pewno, ile rakiet (Rosjanie) mają. To, że przez ponad rok nie przeprowadzali uderzeń na obiekty sektora energetycznego, pozwoliło im zgromadzić pewną ilość broni. Niestety, wróg ma teraz siłę, aby kontynuować swoją pracę" - zakomunikował Budanow w rozmowie z Interfax Ukraina.

Zdaniem szefa wywiadu wojskowego Rosjanie nie są w stanie produkować - jak twierdzą niektóre źródła - 100 rakiet operacyjno-taktycznych miesięcznie, ale wciąż liczba nowych pocisków trafiająca z fabryk na front "jest znacząca".

Jednym z rodzajów takiej broni jest rosyjski Kalibr, który był magazynowy przez ostatnie miesiące i - jak zapowiada Budanow - jest w pełni gotowy do użycia. Szef HUR uważa, że Moskwa zdecydowała się ostatnio na częstsze używanie rakiet typu Ch-101. Rosjanie rotują w ten sposób produkcją, uzależniając ją od zużycia konkretnego typu pocisków na froncie. "Myślę, że w najbliższej przyszłości ponownie zobaczymy Kalibry, ponieważ liczba Ch-101 znacznie spadła" - podkreślił Budanow.

Mówiąc o rakiecie Cyrkon, której szczątki znaleziono w Kijowie po jednym z nalotów, Budanow podkreślił, że jest to rakieta przeciwokrętowa. "W rzeczywistości (Cyrkon) posiada poważne właściwości taktyczne i techniczne. Federacja Rosyjska ma nadzieję, że wykorzystując Cyrkony, będzie w stanie przebić się przez nasz system obrony powietrznej" - zauważył.

Precyzyjne dane dotyczące rosyjskich rakiet Cyrkon cały czas owiane są tajemnicą. Po odnalezieniu pozostałości pocisku z odpowiednimi oznaczeniami, nie brakowało również opinii, że była to fałszywka. Niektórzy eksperci podnosili kwestię tego, że Rosjanie nie mają w obrębie frontu technicznych możliwości do wystrzelenia Cyrkona. Kyryło Budanow uważa, że to nieprawda.

"W czasowo okupowanej Autonomicznej Republice Krymu znajduje się co najmniej kilka wyrzutni do wystrzeliwania tych rakiet. Są to przybrzeżne kompleksy rakiet przeciwokrętowych, zdolne do użycia rakiet Cyrkon. Od kierunku południowego to nie jest dla nich żaden problem. Problem pojawi się w momencie, gdy przesuną przybrzeżne systemy rakietowe na inne kierunki. Technicznie rzecz biorąc, mają taką zdolność. Mam jednak nadzieję, że tak się nie stanie" - stwierdził szef HUR.