​Wielka Brytania ma dowody na to, że Rosja przez co najmniej pięć lat miała nieuprawniony dostęp do e-maila Julii Skripal i badała możliwość wykorzystania broni chemicznej w celu próby zabójstwa - wynika z opublikowanego w piątek, odtajnionego dokumentu rządu.

REKLAMA

W liście do sekretarza generalnego NATO Jensa Stoltenberga doradca brytyjskiej premier ds. bezpieczeństwa narodowego Mark Sadwell zaznaczył, że w czwartek Organizacja ds. Zakazu Broni Chemicznej potwierdziła, że w marcowym ataku na byłego pułkownika rosyjskiego wywiadu wojskowego GRU i współpracownika brytyjskiego wywiadu Siergieja Skripala i jego córkę Julię użyto produkowanej w Rosji substancji typu nowiczok.

Tylko Rosja ma techniczne możliwości, doświadczenie operacyjne i motyw (by przeprowadzić taki atak - PAP) - ocenił Sadwell, jako prawdopodobne miejsce produkcji użytego środka wskazując laboratorium chemiczne w Szychanach. Jak zastrzegł, jest "wysoce prawdopodobne, że Nowiczok był przygotowywany tak, aby uniknąć wykrycia przez kraje Zachodu i w celu ominięcia międzynarodowych systemów kontroli broni chemicznej".

Doradca szefowej rządu zastrzegł jednocześnie, że deklaracja złożona przez Rosję po podpisaniu w 1993 roku konwencji o zwalczaniu broni chemicznej nie zawierała informacji o posiadanych przez nią zapasach Nowiczoka ani o możliwej dalszej produkcji tej substancji.

Przypomniał, że "Rosja ma na koncie udowodnione przypadki sponsorowanych przez państwo zabójstw", wskazując m.in. śmierć byłego agenta KGB i FSB Aleksandra Litwinienki, który w listopadzie 2006 roku został w Londynie otruty radioaktywnym polonem.

(W pierwszej dekadzie XXI wieku) Rosja rozpoczęła program testowania sposobów dostarczania broni chemicznej i szkolenia personelu z jednostek specjalnych w zakresie używania tej broni - ujawnił Sadwell, dodając, że zgodnie z wiedzą Brytyjczyków badano m.in. możliwość nanoszenia substancji na klamki u drzwi. W trakcie śledztwa w sprawie próby zabójstwa Skripala największe stężenie Nowiczoka odkryto właśnie na klamkach.

W liście doradca May napisał też, że Brytyjczycy "dysponują informacjami, że rosyjski wywiad interesował się Skripalami co najmniej od 2013 roku, kiedy konto poczty elektronicznej należące do Julii stało się celem ataku specjalistów ds. użycia technologii, pracujących dla rosyjskich służb wojskowych GRU".

W wydaniu internetowym dziennik "The Telegraph" zaznaczył, że ujawnienie listu Sadwella do Stoltenberga prawdopodobnie ma na celu przeciwdziałać próbom szerzenia dezinformacji przez Rosję, która odrzuca oskarżenia o odpowiedzialność za atak na Skripalów i sugeruje, że była to brytyjska prowokacja.

Na początku marca Siergiej i Julia Skripalowie padli ofiarą ataku w angielskim Salisbury, w wyniku którego stracili przytomność po kontakcie ze środkiem paralityczno-drgawkowym typu nowiczok.

O próbę ich otrucia brytyjskie władze oskarżyły Rosję, co doprowadziło do najpoważniejszego kryzysu dyplomatycznego w relacjach między obu państwami od zakończenia zimnej wojny.

(az)