W obwodzie ługańskim na wschodzie Ukrainy wojska rosyjskie częściowo odzyskały kontrolę nad bezpośrednimi podjazdami do miasta Kreminna, próbują też znowu zająć Kupiańsk, węzeł logistyczny w obwodzie charkowskim - poinformowało ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
"Od początku marca trwały ciężkie walki na odcinkach sektora Swatowe-Kreminna na linii frontu w północnej części obwodu ługańskiego. Rosja częściowo odzyskała kontrolę nad bezpośrednimi podjazdami do miasta Kreminna, które wcześniej w tym roku znajdowały się pod bezpośrednim zagrożeniem ze strony ukraińskiej" - ocenił brytyjski resort w codziennej aktualizacji wywiadowczej.
Jak głosi komunikat, Rosjanie w niektórych miejscach posunęli się naprzód o kilka kilometrów. "Dowódcy rosyjscy prawdopodobnie próbują rozszerzyć strefę bezpieczeństwa na zachód od linii obrony, które przygotowali na wyżej położonych terenach i włączyć rzekę Oskił jako naturalną przeszkodę. Chcą zapewne odzyskać Kupiańsk, będący węzłem logistycznym" - dodano.
Brytyjskie ministerstwo obrony ocenia, że na północno-wschodnim odcinku frontu działania operacyjne wojsk rosyjskich mają przypuszczalnie charakter obronny. "Dowódcy zapewne obawiają się, iż jest to sektor, w którym Ukraina mogłaby podjąć próby większych operacji ofensywnych" - konkluduje resort.
Z kolei amerykański Instytut Studiów nad Wojną (ISW) napisał w najnowszym raporcie, że Rosjanie poczynili niewielkie postępy w południowej części Bachmutu. Tempo ich operacji jednak zwalnia właśnie dlatego, że moskiewskie dowództwo chce podejmować próby ofensywy na innych odcinkach frontu.
Dowódca ukraińskich wojsk lądowych generał Ołeksandr Syrski oświadczył dziś, że pod Bachmutem oddziały rosyjskie tracą znaczne siły i zapowiedział, że armia ukraińska wkrótce wykorzysta tę okazję, tak jak było to podczas kontrofensyw w minionym roku.
"Agresor nie porzuca nadziei na zajęcie za wszelką cenę Bachmutu, nie bacząc na straty w sile żywej i sprzęcie" - napisał generał na serwisie Telegram. Jak dodał, najemnicy z Grupy Wagnera stanowią główne siły rosyjskie na tym kierunku natarcia.
"Tracą znaczne siły i wyczerpują się. Już wkrótce wykorzystamy tę okazję, tak jak swego czasu uczyniliśmy pod Kijowem, Charkowem, Bałakliją i Kupiańskiem" - napisał dowódca, wymieniając tereny zeszłorocznych kontrofensyw ukraińskich.