Szef brytyjskiej agencji szpiegowskiej GCHQ ostrzega Zachód, by nie tracił z oczu Chin, które technologicznie mogą wesprzeć rosyjską agresję w Ukrainie - podaje portal nytimes-com.
Czołowy przedstawiciel brytyjskiego wywiadu Jeremy Fleming ostrzega Zachód, aby pilnie monitorował działania Pekinu, który dzięki zaawansowanej technologii może wspomóc Władimira Putina w jego wojnie z Ukrainą. Chińczycy mogą do tego wykorzystać coraz bardziej rosnące zdolności do atakowania systemów satelitarnych, kontrolowania walut cyfrowych i śledzenia osób.
Jeremy Fleming, który kieruje GCHQ - brytyjską agencją zajmującą się zbieraniem danych wywiadowczych i cyberprzestrzeni, słynącą ze swojej roli w łamaniu kodów Enigmy podczas II wojny światowej - podkreślił, że nie należy lekceważyć Chin. Tak naprawdę nie wiadomo, jak daleko mogą się one posunąć, aby wesprzeć rosyjską agresję - zauważył Fleming.
Nie sądzę, że jest to relacja bez granic - powiedział Jeremy Fleming, cytując słowa, które prezydent Rosji Władimir Putin i prezydent Chin Xi Jinping powiedzieli podczas spotkania na igrzyskach olimpijskich w Pekinie na początku tego roku, jeszcze przed inwazją na Ukrainę. Jak zaznaczył, w świetle brutalnych działań Rosji w Ukrainie, Chiny "muszą rozważyć zalety i wady dalszego silnego sojuszu z Rosją".
Agencja Fleminga - formalnie zwana Government Communications Headquarters, odpowiednika Narodowej Agencji Bezpieczeństwa w Stanach Zjednoczonych - odgrywa coraz większą rolę w śledzeniu postępów, jakie Chiny robią w dziedzinie informatyki kwantowej. Dzięki temu Pekin może osiągnąć zdolność pokonywania szyfrów, stosowanych w celu ochrony komunikacji rządowej i korporacyjnej.
Rosyjskie wojsko ujawnia głębokie słabości, a proces decyzyjny prezydenta Rosji jest wadliwy, jego siły są na wyczerpaniu, a ostatnia mobilizacja 300 tys. niedoświadczonych poborowych jest dowodem desperackiej sytuacji Putina. Ludność rosyjska też zaczęła to rozumieć. Widzą, jak bardzo Putin źle ocenił sytuację - mówi Fleming, weteran brytyjskich służb.
Jak zaznaczył, do niedawna większość narodów europejskich milczała w publicznej krytyce Pekinu i jego ambicji, ponieważ handel z Chinami stał się kluczowy dla wzrostu, zwłaszcza dla Niemiec. Wielka Brytania z kolei zezwoliła nawet Huawei, chińskiemu gigantowi telekomunikacyjnemu, którego obawiają się Stany Zjednoczone, na dostarczanie części sprzętu 5G do brytyjskiej sieci komunikacyjnej.
Fleming powiedział, że w przypadku Chin może to być moment tzw. "drzwi przesuwnych w historii", w którym Stany Zjednoczone i ich sojusznicy mogą wkrótce odkryć, że są zbyt daleko w tyle w szeregu istotnych technologii, aby utrzymać militarną i technologiczną przewagę nad Pekinem.
Jeremy Fleming zwraca też uwagę na działania Chin w celu opracowania walut cyfrowych banku centralnego, które mogłyby być wykorzystywane do śledzenia transakcji, jako krok, który może również "umożliwić Chinom częściowe uniknięcie międzynarodowych sankcji stosowanych obecnie wobec reżimu Putina w Rosji". Jak podkreślił, jest to jeden z przykładów tego, jak Chiny wyciągają wnioski z wojny w Ukrainie. Robią to prawdopodobnie po to, by zastosować je, jeśli zdecydują się ruszyć przeciwko Tajwanowi.
Fleming opisał również działania Chin mające na celu zbudowanie "potężnego potencjału antysatelitarnego, z doktryną odmawiania innym narodom dostępu do przestrzeni kosmicznej w przypadku konfliktu". Oskarżył Chiny o próbę zmiany międzynarodowych standardów technologicznych, aby ułatwić śledzenie osób. Jego najpoważniejsze ostrzeżenie dotyczy jednak uzależnienia od chińskich firm.
W zeszłym tygodniu administracja Bidena ogłosiła zniesienie nowych limitów sprzedaży technologii półprzewodnikowej do Chin, mając nadzieję na utrudnienie Pekinowi dostępu do krytycznych technologii, które są potrzebne do superkomputerów, zaawansowanej broni i zastosowań sztucznej inteligencji.