Shaun Pinner, były brytyjski żołnierz, którzy walczył w Ukrainie i został schwytany przez siły rosyjskie, opowiedział, jak był torturowany przez żołnierzy Putina. "Krzyczałem… A potem przeszło przeze mnie 200 woltów" – wspomina w rozmowie ze Sky News.
Shaun Pinner był jednym z pięciu Brytyjczyków zwolnionych z rosyjskiego aresztu w Ukrainie w ramach wymiany więźniów we wrześniu ubiegłego roku. W rozmowie ze Sky News poinformował, że służył w regularnych jednostkach wojskowych w Mariupolu, zanim został zatrzymany w samozwańczej Donieckiej Republice Ludowej.
Wspominał, że w niewoli był m.in. poddawany elektrowstrząsom. Krzyczałem... A potem przeszło przeze mnie 200 woltów - podkreślał.
Czujesz, jakby twoje mięśnie wyskakiwały z ciebie, z twojego ciała - mówił. Następnego dnia moje nogi były bardzo napompowane. Ciekła z nich krew. Nie mogłem chodzić - kontynuował.
Jak mówi, podczas służby był świadkiem m.in. ataku na szkołę.
Dzieci zostały ewakuowane i umieszczone w piwnicy, a oni (Rosjanie - przyp. red.) po prostu ostrzeliwali szkołę, nie przejmowali się uczniami - mówił. Atakowali każdy budynek rządowy, jaki mogli obrać za cel - dodawał.
Pinner wspominał też pierwszy dzień rosyjskiej inwazji. Byłem przerażony... Wiesz, to Rosja - podkreślał.
Wezwał też Wielką Brytanię do przekazania Ukrainie myśliwców, o które prosił prezydent Wołodymyr Zełenski. Potrzebują ciągłego wsparcia - powiedział Pinner.
Dodawał, że Ukraina nie powinna jeszcze angażować się w rozmowy pokojowe z Putinem.
Jedną z rzeczy, które mówię ludziom (którzy mówią o rozmowach pokojowych - przyp. red.), jest to, ile Ameryki, Norwegii lub Wielkiej Brytanii byłbyś skłonny stracić, aby mówić o pokoju? Wątpię, żeby Ameryka oddała chociaż cal, podobnie Wielka Brytania. Ukraina jest dokładnie taka sama - mówił.
Jeśli teraz oddamy chociaż cal, (Rosjanie - przyp. red.) wrócą za trzy lata, pięć lat, zabiorą trochę więcej - tak jak zrobili z Krymem - kontynuował.