Dorian S., który pod koniec lutego napadł na 25-letnią kobietę w centrum Warszawy, jest poczytalny - wynika z badań przeprowadzonych na zlecenie prokuratury. Tym samym w ciągu kilku dni zostanie do sądu skierowany akt oskarżenia.
"Dorian S. jest poczytalny" – potwierdził rzecznik warszawskiej prokuratury okręgowej prokurator Piotr Antoni Skiba. Przekazał, że w najbliższych dniach zostanie skierowany do sądu akt oskarżenia.
Elizawietę ( tak brzmi pełne imię kobiety) nagą i nieprzytomną, znalazł w niedzielę 25 lutego wcześnie rano dozorca w bramie posesji przy ul. Żurawiej w Warszawie.
Wezwał pogotowie i policję. Kobieta trafiła do szpitala, była w stanie krytycznym. Zmarła, nie odzyskawszy przytomności, w piątek 1 marca.
Sprawcą, który został zatrzymany jeszcze w dniu ataku, okazał się 23-letni Dorian S. Podczas przeszukania jego mieszkania policjanci znaleźli m.in. duży nóż kuchenny i kominiarkę użyte do przestępstwa.
Mężczyzna nie tylko zgwałcił kobietę, ale też ukradł jej dwa telefony komórkowe, kilka kart płatniczych i portfel. Dorian S. - jak twierdzą śledczy - sterroryzował Białorusinkę nożem, zaciągnął w bramę kamienicy, tam zgwałcił, dusił i brutalnie pobił.
Następnie zostawił nieprzytomną 25-latkę, poszedł do sklepu i tramwajem wrócił do domu na Mokotowie, w którym mieszkał ze swoją partnerką.
23-latek usłyszał wtedy zarzuty rozboju, przestępstwa na tle seksualnym oraz usiłowania zabójstwa z użyciem niebezpiecznego narzędzia. Decyzją sądu został aresztowany na trzy miesiące.
Po śmierci kobiety prokurator zmienił zarzut Dorianowi S. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa na tle seksualnym i rabunkowym.