​Brytyjska Izba Lordów zaaprobowała we wtorek wieczorem bez głosowania proponowany przez rząd Borisa Johnsona projekt ustawy o porozumieniu w sprawie wystąpienia z Unii Europejskiej, ale z pięcioma poprawkami Oznacza to, że ustawa wróci on do Izby Gmin.

REKLAMA

Przyjęte w poniedziałek i we wtorek wbrew stanowisku rządu poprawki są pierwszymi porażkami rządu Johnsona w parlamencie od czasu grudniowych wyborów do Izby Gmin. Dotyczą one m.in. wydawania dokumentu dla obywateli UE, dowodzącego, że mają prawo do pozostania po brexicie w Wielkiej Brytanii, zakresu uprawnień rządu w kwestii decydowania, które z orzeczeń Trybunału Sprawiedliwości UE mogą być odrzucane przez brytyjskie sądy oraz ochrony praw dzieci uchodźców.

Według oświadczenia Downing Street rząd jest "rozczarowany" takim rozwojem sytuacji, ale planuje odrzucić poprawki w głosowaniach w Izbie Gmin.

Biorąc pod uwagę, że Partia Konserwatywna ma w niej większość ponad 80 mandatów, taki scenariusz jest bardzo prawdopodobny. W głosowaniu w Izbie Gmin, którem miało miejsce 9 stycznia, projekt ustawy przeszedł większością 99 głosów. Odrzucenie poprawek oznaczać będzie, że projekt ustawy będzie krążył między obydwoma izbami parlamentu dopóki nie zostanie uzgodniona akceptowalna dla obu treść.

Ustawa konieczna do przeprowadzenia brexitu

Ustawa, nazywana w skrócie WAB, ma dać prawnie obowiązującą moc politycznym uzgodnieniom zawartym w umowie z UE, wynegocjowanej w połowie października zeszłego roku przez rząd Johnsona. M.in. uchyla ona ustawę, na mocy której Wielka Brytania weszła przed laty do Europejskiej Wspólnoty Gospodarczej, i przywraca jej obowiązywanie do końca okresu przejściowego, daje podstawę prawną do przekazywania płatności do UE, do których Wielka Brytania się zobowiązała, wyjaśnia zapisy protokołu w sprawie granicy między Irlandią Północną a Irlandią, precyzuje też zakres, w jakim Wielka Brytania będzie podlegać jurysdykcji Trybunału Sprawiedliwości UE.

Jej wejście w życie jest niezbędne do uporządkowanego wystąpienia Wielkiej Brytanii z UE, które ma nastąpić 31 stycznia. Samo wystąpienie z UE nie zakończy jeszcze procesu brexitu, bo rozpocznie się wtedy 11-miesięczny okres przejściowy, podczas którego Wielka Brytania w praktyce stanie się niegłosującym członkiem UE. Formalnie nie będzie już w Unii, ale nadal będzie członkiem jednolitego unijnego rynku, co oznacza też swobodę przepływu osób, nadal będzie częścią unii celnej, będzie płaciła składki do unijnego budżetu i pozostanie związana unijnymi prawami. W ciągu tych 11 miesięcy powinny się rozpocząć i zakończyć negocjacje w sprawie przyszłych relacji handlowych między Wielką Brytanią a UE.