Współczesne bociany chętniej szukają pokarmu na wysypiskach śmieci niż na łąkach. To konsekwencja zmian klimatycznych. Zmieniła się baza pokarmowa tych ptaków, a nawet trasy wędrówki. Bociany lecą do Izraela, na południe Francji, czy Hiszpanii, ale już do Maroka dolatują nieliczne - mówi w rozmowie z dziennikarzem RMF FM prof. Zbigniew Endler z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego.
Piotr Bułakowski RMF FM: Bocian jest ptakiem migrującym. Jaka jest trasa jego wędrówki?
Profesor Zbigniew Endler, ekolog z Uniwersytetu Warmińsko-Mazurskiego: Niestety w ostatnich latach, szczególnie w Libanie, bociany są mordowane. Strzela się do nich i wiesza jako trofea nawet na samochodach. Poluje się na nie w Egipcie i Sudanie. W związku z tym zmieniły się trasy ich wędrówek. Częściej bociany lecą do Izraela i dalej już nie. Druga trasa to Francja południowa, Hiszpania, do Maroka dolatują już nieliczne. Wynika to i z czynników klimatycznych i ze zmiany bazy pokarmowej. Bocian musiał się przestawić z jedzenia drobnych węży, skorupiaków czy żab, na jedzenie o charakterze śmietnikowym, wysypiskowym. Takie bociany żyjące właśnie na południu Francji, we Włoszech, czy w Hiszpanii.
Jak bocianom żyje się w Polsce?
W Polsce niestety sytuacja trochę się zmieniła. Bociany nauczone we Francji życiem na śmietnikach, też zaczynają korzystać z jedzenia śmietnikowego, widać żerujące bociany wokół dróg. Dodatkowo jeszcze przesuszenie klimatyczne doprowadziło do utraty około 40 procent płazów w Polsce. Dzisiaj, według badań, słynne żaby są na 13. miejscu w diecie bocianów, natomiast na pierwszym miejscu są nornice, myszy polne. Bocian stał się myszołapem, czyli wrócił do tego czym był w opisach ludowych w XIX wieku.
Polacy kochają bociany...
W Polsce bocian jest charyzmatycznym gatunkiem. Przynosił szczęście. Jak się pojawiał bocian, to wiadomo, że ten dom nie spłonie i będzie miał dobrobyt w polu, urodzą się dzieci, itd. Wielka monografia bocianów z 1935 roku pokazuje, że wtedy 70 proc. gniazd bocianich znajdowało się na terenach wiejskich. W tej chwili zaczyna się sytuacja odwracać. Są to jakieś pale, ścięte drzewa, w ogóle sztuczne zakładane gniazda przez firmy nadleśnictwa, strażaków, po to żeby zanęcić, zachęcić bociany. Ale one są dość kapryśne i wybredne. Na dodatek jeszcze zmienia się struktura populacji. Mamy więcej samców i rodzi się mniej bocianiątek.
Czy ten spadek liczby bocianów możemy jakoś zahamować?
Powinniśmy skorzystać, tak jak Hiszpania, czy Francja, z programów środowisko-unijnych i tworzyć fermy bocianie. Widziałem to we Francji i w Hiszpanii. Tam tworzono fermy na ogromnych przestrzeniach pól uprawnych, stało kilkadziesiąt masztów i wszystkie były zasiedlone.
(j.)