Trybunał Sprawiedliwości Unii Europejskiej podtrzymał swą wcześniejszą decyzję ws. zablokowania wzbudzających kontrowersje elementów reformy polskiego Sądu Najwyższego. Chodzi m.in. o zawieszenie przepisów ustawy o SN odsyłających sędziów Sądu Najwyższego w stan spoczynku po ukończeniu 65. roku życia. Takie postanowienie zabezpieczające TSUE wydał w październiku w związku ze skargą Komisji Europejskiej na Polskę. Teraz wydał ostateczne orzeczenie ws. środków tymczasowych.

REKLAMA

Przypomnijmy: 24 września Komisja Europejska poinformowała, że unijni komisarze podjęli decyzję o skierowaniu do TSUE skargi przeciwko Polsce w związku z zapisami znowelizowanej ustawy o Sądzie Najwyższym. KE wnioskowała o rozpatrzenie sprawy w trybie przyspieszonym i o wydanie przez Trybunał tymczasowej decyzji zabezpieczającej - tak, aby do czasu wydania przez TSUE ostatecznego orzeczenia niektóre przepisy ustawy o SN pozostały zawieszone.

19 października Trybunał w Luksemburgu wydał postanowienie zabezpieczające, które w pełni odpowiadało oczekiwaniom skarżącej Polskę Komisji Europejskiej.

TSUE zdecydował w postanowieniu o zawieszeniu przepisów dotyczących przechodzenia w stan spoczynku sędziów Sądu Najwyższego, którzy ukończyli 65 lat, przywróceniu do pracy tych przesuniętych już w ten sposób w stan spoczynku i wstrzymaniu mianowań na miejsca tych sędziów.

W postanowieniu TSUE znalazł się również ustęp poświęcony zakazowi powoływania w miejsce prof. Małgorzaty Gersdorf nowego Pierwszego Prezesa Sądu Najwyższego, jak i mianowania osoby pełniącej obowiązki Pierwszego Prezesa.

Teraz unijny Trybunał wydał ostateczne orzeczenie ws. tych środków tymczasowych, w którym podtrzymał wcześniejsze postanowienie.

Tą decyzją TSUE jednoznacznie potwierdził, że nie przekonały go argumenty polskiego rządu przedstawione m.in. w czasie listopadowej rozprawy w Luksemburgu, na której Polska i Komisja Europejska przedstawiły swoje stanowiska ws. zabezpieczenia.

KE przekonywała, że zawieszenie kwestionowanych przepisów do czasu wydania przez Trybunał ostatecznego wyroku jest niezbędne, strona polska argumentowała, że nie ma do tego przesłanek.

WIĘCEJ NA TEN TEMAT: Polska przed TSUE. "To, co przedstawiała KE, to wyłącznie hipotezy" >>>>

TSUE o groźbie nadwątlenia zaufania państw Unii do polskiego systemu sądowniczego

W poniedziałkowej decyzji Trybunał zaznaczył, że "podnoszone przez Komisję zarzuty faktyczne i prawne uzasadniają zarządzenie środków tymczasowych".

Przypomniał również, że środki tymczasowe mogą być zarządzone jedynie wtedy, gdy zostanie wykazane, że ich zastosowanie jest prawnie i faktycznie uzasadnione oraz że mają one pilny charakter, co oznacza, że ich zarządzenie i wykonanie przed ostatecznym rozstrzygnięciem sprawy jest konieczne, by uniknąć poważnej i nieodwracalnej szkody w zakresie porządku prawnego UE.

Przedstawione przez Komisję argumenty nie wydają się prima facie (na pierwszy rzut oka - przyp. RMF) pozbawione poważnych podstaw, a zatem nie można wykluczyć, że sporne przepisy prawa krajowego naruszają zasady nieusuwalności sędziów i niezawisłości sędziowskiej - podkreślił TSUE.

Trybunał wskazał m.in., że w przypadku stosowania spornych przepisów niezależność Sądu Najwyższego "nie może być zagwarantowana", a to z kolei groziłoby nadwątleniem zaufania państw członkowskich i ich sądów do polskiego systemu sądowniczego. Taka sytuacja - jak czytamy w komunikacie TSUE - "(...) mogłaby skłonić państwa członkowskie do odmowy uznawania i wykonywania orzeczeń sądowych wydawanych przez polskie sądy".

Trybunał podkreślił również, że gdyby nie zarządził środków tymczasowych, stosowanie spornych przepisów do czasu wydania ostatecznego wyroku ws. skargi Komisji Europejskiej mogłoby "spowodować wystąpienie poważnej i nieodwracalnej szkody w zakresie porządku prawnego Unii".

Komisja Europejska domagała się także, by Polska co miesiąc raportowała, w jaki sposób realizuje postanowienie zabezpieczające: TSUE przychylił się do tego wniosku już w październiku, a teraz i tę decyzję podtrzymał.