Prezydent USA Joe Biden powiedział w czwartek, że poprosił Kongres o 33 mld dolarów pomocy dla Ukrainy. „Pomoc dla tego kraju jest droga, ale ma fundamentalne znaczenie, bo ugięcie się wobec rosyjskiej agresji byłoby bardziej kosztowne” - podkreślił. Odniósł się też do wstrzymania przez Rosję dostaw gazu do Polski i Bułgarii, zapewniając, że USA nie pozwolą Moskwie na zastraszanie krajów europejskich za pomocą surowców energetycznych.
Biden przypomniał, że Rosja odcięła dostawy gazu do Polski i Bułgarii, i zapewnił, że USA współpracują z zagranicznymi partnerami, w tym nawet tak odległymi jak Japonia i Korea Południowa, by wspierać europejskich sojuszników i dostarczyć gaz dla Warszawy i Sofii.
Zaznaczył, że Stany Zjednoczone nie pozwolą Moskwie zastraszać krajów europejskich za pomocą surowców energetycznych. Dodał, że Polska i Bułgaria nie będą skazane na wyczerpanie własnych rezerw gazu.
Prezydent zwrócił się do Kongresu o przyznanie kolejnych 33 mld dol. na pomoc dla Ukrainy, które - według prognoz Białego Domu - powinny jej wystarczyć na pięć miesięcy. Ponad 20 mld dol. ma być wyasygnowane na wsparcie wojskowe dla Kijowa i wzmocnienie potencjału militarnego sąsiednich krajów. Ponadto 8,5 mld dol. to pomoc dla rządu i gospodarki Ukrainy, a kolejne 3 mld dol. przeznaczone będzie na żywność i pomoc humanitarną - relacjonuje Associated Press.
Wnioski prezydenta będą teraz przedmiotem debaty Kongresu, ale ze względu na szerokie poparcie dla Ukrainy wśród parlamentarzystów uważa się, że plany Bidena zostaną zatwierdzone - prognozuje AP.
Zgodnie ze swymi wcześniejszymi zapowiedziami prezydent zaproponował też Kongresowi wykorzystanie środków ze sprzedaży zamrożonych rosyjskich aktywów na rekompensaty dla Ukrainy za straty, jakie kraj ten ponosi od początku rosyjskiej agresji. Biden chce też wprowadzić ustawy, które mają uszczelnić system sankcji nałożonych na Moskwę.
O pomocy dla Ukrainy Biden powiedział, że nie oznacza ona, że Stany Zjednoczone atakują Rosję, a jedynie, że pomagają Ukrainie bronić się przed rosyjską agresją.
Ponadto, odnosząc się do niedawnych wypowiedzi prezydenta Rosji Władimira Putina i szefa rosyjskiej dyplomacji Siergieja Ławrowa, Biden podkreślił, że "nikt nie powinien wygłaszać czczych komentarzy na temat broni nuklearnej".
Prezydent uznał za bezpodstawne spekulacje o ewentualnym przerodzeniu się konfliktu na Ukrainie w wojnę zastępczą, prowadzoną w tym kraju przez Rosję, USA i NATO, która wiązałaby się z ryzykiem konfrontacji nuklearnej.