Grupa ok. 35 osób, w większości kobiet i dzieci, próbowała w czwartek wieczorem w okolicach Kuźnicy (Podlaskie) nielegalnie przekroczyć granicę białorusko-polską. Ludzi tych próbowało przepchnąć siłą białoruskie wojsko - poinformowała podlaska policja.
Półtora kilometra na północ od koczowiska przy granicy z Polską białoruscy żołnierze zgromadzili grupę około 200 migrantów i nie pozwalają im wrócić do obozu.
Wczoraj wieczorem ponad 30-osobowa grupa złożona głównie z kobiet i dzieci miała być w tym miejscu siłą wepchnięta przez białoruskie wojsko na ogrodzenie z drutu kolczastego. Do nielegalnego przekroczenia granicy jednak nie doszło. Te osoby miały tam spędzić całą noc.
Bedziemy czuwa. Spokojnej nocy. @PolskaPolicja pic.twitter.com/pXW5Uq1vvR
podlaskaPolicjaNovember 11, 2021
Reporter RMF FM Piotr Bułakowski dowiedział się, że bliżej granicy z Litwą policyjne i wojskowe samochody zostały obrzucone kamieniami. W jednym z pojazdów została rozbita szyba.
Tymczasem w mediach społecznościowych pojawiły się mapy, które mają sugerować migrantom przedostanie się do Niemiec z pominięciem Polski. Nowy szlak ma prowadzić przez Ukrainę i dalej przez Słowację i Czechy.
Władze Ukrainy już zapowiedziały, że podobnie jak Polska wzmocnią granicę. Szef ukraińskiego ministerstwa spraw wewnętrznych Denys Monastyrski zapowiedział, że na granicę z Białorusią zostanie dodatkowo wysłanych 8 i pół tysiąca żołnierzy i policjantów, a w ciągłej gotowości będzie 15 helikopterów.
Białorusko-ukraińska granica jest ponad dwukrotnie dłuższa niż granica Polski z Białorusią. Ma prawie 1100 kilometrów.