Nie znam przypadków ingerowania Polski czy Litwy w sprawy wewnętrzne Białorusi, ale nie mogę tego samego powiedzieć o innych naszych sąsiadach - mówił członek białoruskiej Rady Koordynacyjnej Paweł Łatuszka po spotkaniu z Zespołem Parlamentarnym ds. Białorusi w polskim Sejmie.
Podczas spotkania miał apelować o bardziej zdecydowane stanowisko Unii Europejskiej w sprawie Białorusi.
Paweł Łatuszka, były białoruski minister kultury i były ambasador w Polsce, a obecnie członek prezydium białoruskiej opozycyjnej Rady Koordynacyjnej powołanej przez kandydatkę w niedawnych wyborach prezydenckich Swiatłanę Cichanouską, spotkał się w czwartek w Sejmie z członkami Zespołu Parlamentarnego ds. Białorusi.
Podczas tego spotkania omówiliśmy kwestie pomocy, jaką polski parlament i polskie społeczeństwo może i powinno w tej sytuacji udzielać Białorusi - powiedział na wspólnej konferencji Łatuszki i posłów z zespołu jego szef Robert Tyszkiewicz (KO). Wraz z nim obok gościa z Białorusi udział w konferencji wzięli też Piotr Borys, Marcin Bosacki, Grzegorz Schetyna, Michał Szczerba (wszyscy KO), Monika Falej (Lewica) i Adam Lipiński (PiS).
Wszyscy mamy świadomość nadzwyczajności sytuacji, nie mieliśmy nigdy do czynienia z tak wielkim przebudzeniem obywatelskim i narodowym u naszego wschodniego sąsiada i nie możemy tej nadzwyczajnej sytuacji zmarnować. Białoruś potrzebuje dziś naszego wsparcia - mówił Tyszkiewicz.
Podkreślał, że bardzo ważną kwestią jest budzenie aktywności Unii Europejskiej. Rolą Polski jest bycie ambasadorem wolnej, demokratycznej Białorusi w Unii Europejskiej - powiedział Tyszkiewicz podkreślając, że Unia "powinna mówić polskim głosem w sprawie białoruskiej". Tylko wtedy będziemy skuteczni - dodał.
Paweł Łatuszka podziękował wszystkim posłom, którzy wzięli udział w spotkaniu. Dla mnie jest bardzo ważne, że mogłem poinformować o wewnętrznej sytuacji na Białorusi. Uważamy, że rozwiązanie tego głębokiego kryzysu na Białorusi jest wewnętrzną sprawą naszego kraju i przede wszystkim od społeczeństwa białoruskiego powinno zależeć, jaka drogą pójdzie Białoruś - podkreślił.
Dodał, że Rada Koordynacyjna jest zdeterminowana, by "znaleźć rozwiązania w ramach istniejącego prawa", liczy się z głosem zarówno Unii Europejskiej, jak i Rosji. Nie chodzi o ingerencję w wewnętrzną sytuację na Białorusi, ale o ewentualną mediację - zaznaczył.
Zdaniem Łatuszki pomoc ze strony UE na rzecz społeczeństwa białoruskiego powinna mieć miejsce, tym bardziej, że wiele osób represjonowanych jest tylko za to, że wypowiadają swoje zdanie. Na przykład przeciwko mnie są już dwie sprawy karne na Białorusi, inni członkowie prezydium Rady Koordynacyjnej już znajdują się w więzieniach - powiedział. Dla tych wszystkich ludzi deklaracja pomocy i realna pomoc jest potrzebna - dodał.
Łatuszka przekonywał, że społeczeństwo białoruskie, które czerpie informacje z różnych źródeł, nie wierzy w stwierdzenia prezydenta Alaksandra Łukaszenki i telewizji państwowej o ingerencji Polski czy Litwy w wewnętrzne sprawy Białorusi.
Tak naprawdę ja, jako dyplomata z ponad dwudziestoletnim stażem, nie mogę teraz potwierdzić żadnego przykładu, żeby Polska lub Litwa ingerowały w sprawy wewnętrzne Białorusi. Tego nie zawsze mogę powiedzieć o innych naszych sąsiadach - podkreślał Łatuszka.
Poseł Tyszkiewicz powiedział PAP, że podczas spotkania zespołu Łatuszka "zwracał uwagę na to, że musi być mocniejszy głos Unii Europejskiej". Mówił, że Białorusini teraz bardzo oczekują stanowczego, mocnego głosu UE, bo znowu wracają represje - podkreślił. W poniedziałek ma odbyć się kolejne spotkanie zespołu.
Paweł Łatuszka w latach 2002-2008 był ambasadorem Białorusi w Polsce, w latach 2009-2012 był ministrem kultury Białorusi, a następnie, w latach 2012-2013 ambasadorem we Francji, a od 2013 do 2019 ambasadorem w Hiszpanii i Portugalii. Ostatnio był dyrektorem jednego z teatrów, z której to funkcji został zwolniony, gdy poparł opozycje białoruską. Obecnie jest członkiem Prezydium Rady Koordynacyjnej.