W Małopolsce będzie przenośne płucoserce, które może uratować życie między innymi głęboko wyziębionych pacjentów - to skutek interwencji dziennikarzy RMF FM. Wicemarszałek województwa obiecał, że samorząd sfinansuje zakup urządzenia. O potrzebie zakupu ECMO od tygodni alarmował dr Tomasz Darocha z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii.
Wicemarszałek Małopolski Wojciech Kozak zapewnił dziennikarza RMF FM, że 300 tysięcy złotych na zakup urządzenia nie jest problemem dla województwa. Bylibyśmy śmieszni, jeżeli wydajemy ponad 200 milionów na inwestycje. ECMO powinno być na wyposażeniu większości stacji ratunkowych, przynajmniej po jednym w każdym województwie - powiedział.
Dodał, że czeka na uzupełnienie informacji, m.in. jaka karetka może przewozić takie urządzenie. Jeszcze w tym półroczu powinni ono pojawić się w Małopolsce.
Krakowscy lekarze walczyli o pieniądze na płucoserce od ponad dwóch miesięcy. Koszt zakupu urządzenia to 300 tysięcy złotych. Przenośne ECMO to małe urządzenie, które można zabrać do śmigłowca i szybko dotrzeć z nim do osoby, której temperatura ciała drastycznie spadła. W takich przypadkach liczą się minuty.
Niestety bez przenośnego ECMO poszkodowanego trzeba przetransportować do Krakowa - co trwa nawet dwie godziny.
Warto takie urządzenie kupić - przekonywał dr Robert Gałązkowski, szef Lotniczego Pogotowia Ratunkowego. Po tych doświadczeniach i efektach pracy Centrum Leczenia Hipotermii Głębokiej należy jak najbardziej takie urządzenie kupić, żebyśmy się uczyli i dalej odkrywali, zdobywali kolejne obszary medycyny - mówił - Zakup urządzenia za 300 tysięcy złotych, które przez wiele lat będzie ratowało ludzkie życie, to nie jest wydatek, który powala.
Twoja przeglądarka nie obsługuje standardu HTML5 dla video
Także lekarze pracujący w górach nie mają wątpliwości, że warto jest wydać 300 tysięcy złotych na takie urządzenie. Gdyby było takie urządzenie moglibyśmy o przeszło godzinę wcześniej ogrzewać młodą turystkę, którą w sobotę potrwała lawina - mówi lekarz TOPR Sylweriusz Kosiński - W przypadku kiedy zabiegi reanimacyjne trwają ponad 5 godzin, to każda minuta jest na wagę złota. Jeżeli jesteśmy w ten sposób w stanie zaoszczędzić godzinę, to to może w duży sposób wpłynąć na rokowania.
Kobietę trzeba było śmigłowcem przewozić do Krakowa. Gdyby było płucoserce, zespół lekarzy czekałby na nią już w zakopiańskim szpitalu.
Zakupu ECMO odmówiło Ministerstwo Zdrowia, bo jak twierdziło, nie ma podstawy prawnej. Minister nie może wspierać finansowo i sprzętowo szpitala, którego właścicielem jest marszałek województwa - mówił nam rzecznik prasowy Ministerstwa Zdrowia Krzysztof Bąk.
O potrzebie zakupu sprzętu alarmował dr Tomasz Darocha z krakowskiego Centrum Leczenia Hipotermii.
(j.)