Mecz z Portugalią na Stadionie Narodowym odbędzie się - poinformowała prezydent Warszawy Hanna Gronkiewicz-Waltz, potwierdzając doniesienia RMF FM. Policja wydała pozytywną opinię, dotyczącą zabezpieczenia spotkania 29 lutego. Funkcjonariusze nie mają już uwag do łączności na arenie. Niestety, system został zamontowany prowizorycznie.
Wczoraj na stadionie przeprowadzono kolejne testy łączności. Wypadły pozytywnie. Dokument ze zgodą policji został wysłany do warszawskiego ratusza. Ten wydał zgodę na przeprowadzenie imprezy masowej. To oznacza, że arena przejdzie międzynarodowy test, którego wymaga od nas UEFA.
Niestety, system łączności dla policji został zamontowany tymczasowo. Chodziło o to, by tylko na mecz z Portugalią opinia służb na temat bezpieczeństwa na stadionie była pozytywna. To nie są te urządzenia, które mają być docelowo. To są urządzenia, które zostały w tej chwili zamontowane, weszły pod kątem przeprowadzenie tej imprezy - mówił rzecznik komendy stołecznej Maciej Karczyński. Nie odpowiedział natomiast na pytanie, czy podobnie tymczasowo naprawiono braki w monitoringu na stadionie. Poinformował jedynie, że policja nie ma już do tego systemu zastrzeżeń. Wygląda na to, że po serii wpadek ktoś zdecydował - mecz z Portugalią musi się odbyć. Nawet w prowizorycznych warunkach. Będzie to pierwsza impreza sportowa na Narodowym.
Problemy z łącznością były powodem, dla którego odwołano mecz o Superpuchar Polski. Na początku lutego okazało się, że poszczególne oddziały policji na Stadionie Narodowym nie mają ze sobą kontaktu. Policyjne radiotelefony nie działały na płycie stadionu. Funkcjonariusze nie mieli też ze sobą kontaktu w tunelach prowadzących na płytę i na klatkach schodowych. Nie było również łączności między różnymi poziomami obiektu. Te problemy najwyraźniej udało się rozwiązać.
Kłopoty ze Stadionem Narodowym ciągną się od wielu miesięcy. Najważniejsza polska arena piłkarskich mistrzostw Europy miała być gotowa w czerwcu ubiegłego roku, ale termin oddania stadionu do użytku kilkukrotnie przekładano. Z tego powodu nie odbył się tam towarzyski mecz Polska - Niemcy (spotkanie zostało przeniesione do Gdańska).
Kiedy wydawało się już, że koniec kłopotów jest bliski, pojawiły się problemy z płytą główną obiektu, która w trakcie budowy została przeprojektowana i na kilka dni przed wielkim inauguracyjnym koncertem wciąż nie była gotowa. Negatywną opinię w sprawie organizacji imprezy wydała wtedy straż pożarna, przez co swojej zgody nie dał również stołeczny ratusz. Ostatecznie imprezę zorganizowano w planowanym terminie, ale zgoda na nią pojawiła się dopiero na kilkadziesiąt godzin przed "godziną zero".
Kilka dni później okazało się natomiast, że oficjalnie otwarty stadion wcale nie musi być gotowy do użytku. Do ostatniej chwili trwało zamieszanie z rozegraniem na Narodowym meczu o Superpuchar Polski między stołeczną Legią a Wisłą Kraków. Policja miała poważne zastrzeżenia do bezpieczeństwa, poza tym niemal do ostatniej chwili na stadionie montowano murawę. Ostatecznie Ekstraklasa SA zdecydowała, że mecz się nie odbędzie.
Kłopoty z areną zirytowały prezesa PZPN Grzegorza Lato, który odgrażał się, że mecz Polska - Portugalia w każdej chwili może zostać przeniesiony do Wrocławia. Prowadził już nawet rozmowy w tej sprawie z prezydentem miasta Rafałem Dutkiewiczem, a władze Wrocławia potwierdzały, że miasto byłoby gotowe do przyjęcia spotkania. Sęk w tym, że przed Euro 2012 Stadion Narodowy musi przejść test międzynarodowy - tego wymaga od nas UEFA.