Kontruderzenia sił ukraińskich na rosyjskie obiekty wojskowe na Krymie upokorzyły Flotę Czarnomorską i wywarły silny efekt psychologiczny na rosyjskich żołnierzach, zwłaszcza, że nastąpiły na oczach tysięcy rosyjskich turystów – ocenia stacja BBC.
Według szacunkowych danych eksplozje na rosyjskim lotnisku wojskowym Saki na Krymie 9 sierpnia pozbawiły Flotę Czarnomorską ponad połowy samolotów i zmusiły ją do przyjęcia postawy defensywnej. To kolejne z serii upokorzeń tej floty w czasie trwającej wojny - po zatopieniu krążownika Moskwa i zmuszeniu Rosjan do wycofania się z Wyspy Węży na Morzu Czarnym.
Po ukraińskich uderzeniach na Krymie widziano rzesze rosyjskich turystów uciekających z półwyspu, który dotąd nie był objęty działaniami wojennymi. Na zdjęciach, do których dotarła BBC, widać kolejki samochodów na drogach wyjazdowych z Krymu trzy dni po ataku na lotnisko Saki.
Recent #Ukrainian strikes in Crimea and #Kherson region reducing Russian confidence in the security of Russian rear areas.The growing concern of Russian authorities is evidenced by the fact that they are significantly increasing security measures in annexed #Crimea.ISW1/2 pic.twitter.com/jLvN0SccMf
nexta_tv20 sierpnia 2022
Fakt, że eksplozje na Krymie, w miejscu uznawanym wcześniej za będące poza zasięgiem sił ukraińskich, nastąpiły na oczach tysięcy rosyjskich turystów, z których część od tamtej pory uciekła już z półwyspu z powrotem do Rosji, wywarł efekt psychologiczny w Moskwie - twierdzą zachodni eksperci. Ich zdaniem, rosyjska Flota Czarnomorska jest teraz czymś "niewiele większym od przybrzeżnej flotylli". Musi zachowywać czujność z powodu ukraińskich ataków - pisze BBC, oceniając, że szanse Rosji na desant na Odessę są teraz bardzo niskie.
Brytyjska stacja przypomina o doniesieniach z rosyjskich źródeł o dymisji dowódcy Floty Czarnomorskiej admirała Igora Osipowa i zastąpieniu go przez wiceadmirała Wiktora Sokołowa. Nowy dowódca miał zapowiedzieć wzmocnienie floty 12 nowymi okrętami oraz samolotami i pojazdami lądowymi przed końcem roku. Twierdził też, że flota "skutecznie wypełniała wszystkie zadania" w czasie inwazji na Ukrainę.
Ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii oceniło jednak w tym tygodniu, że po doznanych stratach Flota Czarnomorska nie sprawuje efektywnej kontroli nad Morzem Czarnym, a jej ograniczona skuteczność "osłabia ogólną strategię inwazyjną Rosji, po części dlatego, że zagrożenie desantem na Odessę zostało już w dużej mierze zneutralizowane".