Biathlonistka Monika Hojnisz zajęła szóste miejsce w olimpijskim biegu indywidualnym na 15 kilometrów. Triumfowała nieoczekiwanie Szwedka Hanna Oeberg przed Słowaczką Anastasiyą Kuzminą i Niemką Laurą Dahlmeier, dla której jest to trzeci medal w Pjongczangu.
Monika Hojnisz spisała się bardzo dobrze. W trakcie czterech wizyt na strzelnicy tylko raz spudłowała, ale bardzo dobrze biegła. Gdyby nie karna minuta, znalazłaby się na czwartej pozycji. Bardzo długo w czołówce była też Weronika Nowakowska, ale w ostatnim strzelaniu aż dwa razy się pomyliła i ostatecznie zajęła 21. miejsce.
Żadna z nas nie przyjechała tutaj na wycieczkę, co czasem sugerują ludzie sprzed telewizorów. My naprawdę w każdym starcie dajemy z siebie wszystko - podkreśliła Hojnisz.
Cztery lata temu w Soczi Hojnisz odnotowała najlepszy wynik z Polek - piąte miejsce w biegu ze startu wspólnego. Przed wylotem do Korei przyznała, że chyba nie czuje się na siłach powtórzyć taki rezultat, ale po chwili dodała, że przed igrzyskami w Rosji również się takiego wyniku nie spodziewała. Czasem trudno nie odnieść wrażenia, że brakuje jej nieco pewności siebie.
Trochę asekuracyjnie podeszłam do tego dystansu. Bałam się tej piętnastki, bo to ciężki bieg. Trzeba umieć rozłożyć siły. Może nie powinnam tego mówić, ale zwykle zaczynam z rezerwą. Na ostatnim kółku, kiedy otrzymałam informację, że jestem czwarta, dałam jednak z siebie wszystko i miałam mroczki przed oczami - powiedziała w czwartek.
Ogólnie jestem z tego startu zadowolona. Szczególnie, jeśli uwzględnię to, jak było przed igrzyskami, kiedy nie radziłam sobie na strzelnicy. Czasem się śmieję, że jestem trochę taką niespodzianką wielkich imprez - dodała.
Na 52. pozycji sklasyfikowana została Krystyna Guzik, a na 83. Magdalena Gwizdoń, która fatalnie strzelała. Miała aż osiem pudeł.
(ag)