Zdecydowana większość Polaków posłałaby swoje dziecko do szkoły 1 września w obecnej sytuacji epidemicznej - wynika z sondażu United Surveys dla RMF FM i “Dziennika Gazety Prawnej". Przeciwnych jest mniej niż 30 proc. rodziców.
Gdyby Polacy mieli wybór, to aż 68,4 proc. posłało by swoje dziecko do szkoły 1 września, mimo trwającej epidemii koronawirusa.
27,2 proc. badanych wolałoby jednak, by ich dzieci nie musiały iść do szkół od 1 września. Niezdecydowanych było 4,4 proc. ankietowanych.
Jak wskazał minister edukacji narodowej Dariusz Piontkowski, od 1 września podstawowym modelem ma być nauka stacjonarna w szkołach. Zaznaczył jednak, że będzie możliwy model mieszany. Dyrektor szkoły po uzyskaniu zgody organu prowadzącego i na podstawie pozytywnej opinii sanepidu może zadecydować, że część dzieci lub klas będzie uczęszczać do szkoły w tradycyjnej formie, a część uczyć się na odległość. Przy większym zagrożeniu epidemiologicznym w grę wchodzi też przejście całej szkoły na edukację zdalną.
Przedstawił również trzy warianty modelu mieszanego: pierwszy, gdy uczniowie młodszych klas I-III uczą się stacjonarnie, a starsi przechodzą na nauczanie na odległość, drugi, gdy klasy dzielone są na dwie grupy, jedna przez tydzień uczy się stacjonarnie, druga zdalnie, powtarza np. jakiś materiał, potem następuje zmiana i trzeci model, gdy przez dwa lub trzy dni w tygodniu pewna część uczy się stacjonarnie, a reszta na odległość.
Według dotychczasowych wytycznych maseczki w szkołach mają nie być obowiązkowe. Piontkowski przekazał jednak, że resort rozważa wprowadzenie obowiązku ich noszenia.
Przynajmniej w tych największych szkołach wydaje się, że ma to uzasadnienie (...). W mniejszych szkołach wydaje się, że zagrożenie jest dużo mniejsze i tam być może takiego obowiązku nie będzie - podkreślił.